Na początku września rozpocząłem przygodę z siłownią w domu. Trochę, czytałem ale nie udzielałem się na forum. Ułożyłem dietę, której staram się stosować chociaż w 80% (ale to już w innym dziale). Poczytałem trochę o treningu i na pierwszy ogień idzie FBW, co by trochę rozgrzać mięśnie tym bardziej, że mam ich na prawdę nie wiele i dysponują małą siłą.
Tak wygląda mój trening, którym aktualnie ćwiczę przez 3 tygodnie :
Przez pierwsze 10-15min rozgrzewka.
1. Nogi (uda) Przysiad ze sztangą na barkach 3 serie po 8 powtórzeń
2. Plecy Podciąganie na drążku podchwytem 3 serie po 8 powtórzeń
3. Klata Wyciskanie sztangi na ławce poziomej 3 serie po 8 powtórzeń
4. Plecy Wiosłowanie 3 serie po 8 powtórzeń
5. Barki Wyciskanie sztangielek 3 serie po 8 powtórzeń
6/7. Biceps i Triceps (trening na zmianę, jednego dnia najpierw bic, drugiego tric) Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc 3 serie po 8 powtórzen / Prostowanie ramienia ze sztangielką w opadzie tułowia 3 serie po 8 powtórzeń
8. Nogi (łydki) Wspięcia na łydki w staniu 3 serie po 10 powtórzeń.
Problemy z którymi zetknąłem się w treningu to przede wszystkim kiepski progres tricepsa. Praktycznie od początku trenowania ćwiczę tym samym obciążeniem. Powinienem zmienić to ćwiczenie, czy dalej czekać na progres? Do tego mam dość spory BF przy niskiej masie ciała, do tego mój gen ma skłonności do gromadzenia tłuszczu na klatce piersiowej . Dlatego też jeżeli jest pogoda to jeżdżę rowerem (odcinki 20km), a jeżeli nie to skaczę na skakance (do oporu) .