W sumie na wstępie przedstawię moją sytuację.
Stażu mam niby więcej niż 2 lata, ale 5 lat temu przestałem o siebie całkowicie dbać. Dziecko, praca itp. wiadomo jak to się kończy brzucha przybyło, przez papierosy płuca zmniejszyły objętość itd itd.
W sumie obudziłem się 2 tyg temu rano spojrzałem na siebie w lustrze i powiedziałem sobie " Nie K****A Tak dalej być nie może..."
I tegoż samego dnia zacząłem ćwiczyć z powrotem.
Chodzi o to że rozpisałem sobie taki wstępny plan, którego planuje się trzymać przez jeszcze około miesiąc i chciałbym go skonsultować.
Mianowicie tydzień Wygląda Tak
Codzienny zestaw ćwiczeń
100 pompek 2x30 1x40
80 francuskich (nogi na stołku) 2x40
50 brzuszków 2x25
100 półbrzószków 1x100
30 pompek w zwisie 2x15 ( poziomo do podłogi zachaczam nogi o jeden szczebelek na drugim ręce)
+ ściskacz zależy ile mam na to czasu koło 10 min
+ dodatkowo
Poniedziałek:
bieg 3km ( do 13 min )
Wtorek:
Siłownia ( ogólnorozwojowe wszystko 3x20 wyciąg górny, wiosła, wyciskanie sztangi leżąc, wyciskanie siedząc, klaskacz, unoszenie nóg w podporze + Pompki na poręczach.
Środa:
Bieg 6km
Czwartek:
Siłownia ( to samo co wtorek )
Piątek:
3 km ( do 13 min )
Sobota i Niedziela: Wolne ( Czasem półbrzuszki probie i ściskacz )
+ do tego ograniczyłem kalorie do 1500
+ prawie co dziennie 3 km marszu
W sumie na razie robię jak robię żeby mięśnie się trochę nazwijmy to obudziły i żeby im się przypomniało od czego tak naprawdę są.
Macie jakieś zalecenia ?
Co dalej jak skończę zakładany plan budzenia mięśni do życia ? Porady ? ...
Chodzi o to że chcę w miarę równomiernego przyrostu tzn wprost proporcjonalnego całego ciała... Ostatnio myślałem również o wstąpieniu do wojska ale muszę się podbudować trochę najpierw