SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Hollyfield, Tyson i... Grant

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 1216

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 4568 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 34748
Taki ciekawy artykuł znalazłem na sport.pl"


"Kabaret starszego pana, czyli Evander Holyfield nie kończy kariery

Evander Holyfield, mistrz wszechwag, stracił wszystkie pieniądze i kawałek ucha na dodatek, mówi wolno i bełkotliwie, ale mimo to nie chce zejść z ringu nawet po pięćdziesiątce
Impreza urodzinowa odbyła się wczoraj w Beverly Hills w Los Angeles. Był na niej obecny hodowca gołębi Mike Tyson. Holyfield i Tyson - te nazwiska są razem na zawsze po ich dwóch walkach w 1996 i 1997 roku, najlepszych pięściarskich legend.
Spotkali się w Colorado Springs w roku 1984, podczas obozu kadry szykującej się do igrzysk w Los Angeles. Nikt nie chciał sparować z Tysonem, młodym byczkiem z nowojorskiego Brooklynu, więc trener reprezentacji Pat Nappy poprosił Holyfielda, pięściarza niższej kategorii. Ten bez zastanowienia wszedł do ringu, choć Tyson był o 12 kilo cięższy. Dziesięć minut później trenerzy musieli wyrzucać pięściarzy z ringu, bo sparing zamienił się w wojnę i brutalne mordobicie.
Następne było zgrupowanie w Gonzalez w Teksasie, tuż przed zapaleniem olimpijskiego znicza. Tyson przegrał co prawda rywalizację o miejsce w drużynie z Henrym Tillmanem, ale był na obozie jako rezerwowy. Holyfield pokonał wcześniej faworyta, niezłego łobuza z Detroit Ricky'ego Womacka, i był już pewien występu na igrzyskach. Pewnego wieczoru drużyna grała w świetlicy w bilard, przegrany wypadał na koniec kolejki - oprócz Tysona, który wchodził do gry, kiedy chciał, po prostu zabierając białą bilę. Nikt się nie przeciwstawiał. Tyson miał już swoją czarną legendę. Przyszła kolej na Holyfielda i Tyson chciał się wepchnąć. Wziął ze stołu bilę, Holyfield powiedział: "Teraz ja gram", chwycił kij w dwie dłonie, grubszym końcem do góry. Tyson odstawił bilę na stół.
Więc kiedy przyjaciel i doradca Holyfielda Jim Thomas został poproszony przez pięściarza, aby doprowadził do walki z Tysonem w 1996 roku, wiedział, że Evander nie przestraszy się "Najgorszego Człowieka na Ziemi". A można było mieć wątpliwości, bo większość przeciwników "Bestii" umierała ze strachu już w szatni, na schodach do ringu potykała się o własne plączące się nogi. Może nie była to walka Dawida z Goliatem, ale jest faktem, że Holyfieldowi nikt nie dawał szans na zwycięstwo. Poza Thomasem i nim samym. Wchodził do ringu jak natchniony prorok, gospelując głośno jeden z psalmów Dawida.
W pierwszej walce Tyson został znokautowany w 11. rundzie.
W drugiej doprowadzony do furii odgryzł Holyfieldowi kawałek ucha, zresztą dopiero za drugą próbą. Wtedy nikomu nie było do śmiechu, pojedynek omal nie skończył się rozróbami w Las Vegas. Gdy spotkałem się z Jimem Thomasem w 2010 r., przy butelce wina opowiadał o grozie wieczoru, kiedy słychać było strzały z broni palnej, a on na cito, szukał ochroniarza, wyciągając z tłumu wielkiego, czarnoskórego młodzieńca. Przy drugiej dodał, że był to dwumetrowy Michael Grant, który później stał się jego pięściarzem. Musiała to być niezła scena: Grant przebija się przez tłum w kasynie, za nim drepcze Thomas, biały, łysy facet, w ręku ma kubek z lodem, w którym leży krwawy strzęp, kawałek ludzkiego ucha.
Teraz Holyfield i Tyson na ten temat dowcipkują. Kiedy Holyfield firmował ostatnio swój nowy sos do grillowania, zaćwierkał na Twitterze: "Mój sos sprawi, że będziesz chciał posmakować ucha!", na co Tyson odpowiedział: "Ucho Holyfielda smakowałoby lepiej z jego nowym sosem do grillowania! Sprawdź", co zostało zretwitterowane przez córkę Holyfielda Evette.
Wczoraj Holyfield skończył 50 lat, mówi bełkotliwie, bo przez 30 lat kariery dostawał w głowę od wszystkich najmocniejszych ludzi ringu, można powiedzieć największych kafarów: od Riddicka Bowe w kultowej pięściarskiej trylogii wagi ciężkiej, od Tysona, Lennoksa Lewisa, George'a Foremana, Larry'ego Holmesa, Michaela Moorera, Bustera Douglasa (na pierwszym pogromcy Tysona Holyfield zdobył swój pierwszy tytuł w kategorii wszechwag). Jako jedyny w dwustuletniej historii nowoczesnego boksu zdobył cztery razy tytuł mistrza w najcięższej kategorii, zarobił 300 mln dol. w ringu i wszystko stracił.
Nawet Mike Tyson przepuścił o 50 mln dol. mniej.
Obaj wpisują się w amerykański szok posportowy. Statystki ligi futbolu amerykańskiego (NFL), ulubionej dyscypliny Amerykanów, mówią, że 78 proc. zawodników w dwa lata od zakończenia kariery ogłasza bankructwo. W ten sposób kończy też 60 proc. byłych zawodowych koszykarzy.
Dziś Holyfield żyje w mieszkaniu na przedmieściu Atlanty. Jego 109-pokojowy pałac (ze schodami z marmuru z Carrary i 50-metrowym basenem), przy którym Biały Dom wygląda jak kurnik, a rezydencja Carringtonów jak przyparkingowa cieciówka - został zlicytowany razem z 100-hektarowym parkiem za 7,5 mln dol.
Holyfield musi zapłacić prawie 400 tys. dol. zaległych opłat za edukację 19-letniej córki Emani. W kolejce są i inne zobowiązania. Pięściarz gubi się tu w rachunkach. Nic dziwnego - w sumie ma dwanaścioro dzieci z sześcioma kobietami. Sorry, sprzedażą sosu na to wszystko nie zarobi.
Wszystkie niepotrzebne ekstrawagancje, które teraz ciągną go w dół, dają się łatwo wytłumaczyć.
Holyfield był zawsze dumny z tego, że on, czarne dziecko Południa, doszedł do bogactwa. Gdy się urodził, w jego okolicach w Alabamie czarni siedzieli w publicznych autobusach na miejscach z tyłu, a biali z przodu, a jak jakiś demonstracyjnie usiadł obok kierowcy, to wylatywał przez okno, Ku-Klux-Klan hasał i organizował pobicia i lincze buntujących się czarnych. Evander marzył o wielkiej rodzinie, która mogłaby mieszkać razem. Sam z takiej pochodził, bo był najmłodszym z dziewięciorga rodzeństwa wychowywanego żelazną ręką przez matkę Annie Mai Holyfield. Dlatego nawet po rozwodach część jego byłych żon wciąż mieszkała w rezydencji w Fayette, gdzie oprócz głównego pałacu są i inne budynki.
Holyfield miał wczoraj, w dniu urodzin, ogłosić zakończenie kariery. Jego plany przeciekły do mediów, kilka dni temu napisał o tym ESPN. - Obudziłem się i stwierdziłem, że jeszcze nie czas - powiedział w czwartek, bo chyba wciąż nie potrafi wyjść z ringu i wciąż czeka na telefon z propozycją walki. Marzy nawet o Kliczkach i mówi o tym, że byłby w stanie ich pokonać. Tyle że oni nie chcą bić starszego pana, bo byłby to raczej smutny kabaret.
Jego pierwszy trener Carter Morgan po pierwszej walce w Warren Street Boys Club w Atlancie powiedział do ośmioletniego smyka: - Chłopaku, masz talent i oko! Jak będziesz ciężko pracował, będziesz mistrzem świata wszechwag. - Ale ja mam dopiero osiem lat! - odpowiedział Holyfield, któremu rękawice sięgały niemal po łokcie. Morgan oświadczył z powagą: - Wierz mi, synu, nie zawsze tak będzie.

Evander Holyfield
189 cm wzrostu, 100 kg wagi
44 zwycięstwa, 29 nokautów, 10 porażek, 443 rundy

Ostatnia walka w maju 2011 roku - wygrana przez nokaut w 10. rundzie z 47-letnim Brianem Nielsenem."

Źródło:
http://www.sport.pl/sportGW/1,91756,12706100,Kabaret_starszego_pana__czyli_Evander_Holyfield_nie.html

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2012-10-21 15:33:44

Witalij Kliczko na prezydenta Ukrainy !!!

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 318 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 5250
tygrum
Jego pierwszy trener Carter Morgan po pierwszej walce w Warren Street Boys Club w Atlancie powiedział do ośmioletniego smyka: - Chłopaku, masz talent i oko! Jak będziesz ciężko pracował, będziesz mistrzem świata wszechwag. - Ale ja mam dopiero osiem lat! - odpowiedział Holyfield, któremu rękawice sięgały niemal po łokcie. Morgan oświadczył z powagą: - Wierz mi, synu, nie zawsze tak będzie.


Coś mi się zdaje, że to raczej był taki kit, który ten trener wciskał wielu dzieciom, a z Hollyfieldem mu po prostu siadło.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

pierwszy raz k1

Następny temat

Trening!~HELP!!!!

forma lato