Przed niemal pięcioma laty stoczył zacięty bój z Andrzejem Gołotą, zapadając w pamieć polskim kibicom jako nieustępliwy wojownik. Ostatnio jego kariera stanęła w miejscu z powodu długotrwałego konfliktu z promotorem. Niewykluczone, że na początku przyszłego roku będziemy mieli okazję zobaczyć go w ringu naprzeciw Artura Szpilki. Panie i panowie - Mike Mollo (20-3-1, 12 KO) dla BOXINGBET.PL.
BoxingBet: Witaj Mike, jak się masz?
Mike Mollo: Wszystko znakomicie, a co u Ciebie?
W porządku. Opowiedz mi coś na temat twojej aktualnej formy. Czy po tak długim rozbracie z boksem jesteś w cyklu treningowym czy odpoczywasz?
MM: Jestem w naprawdę dobrej formie, po prostu w znakomitej. Trenują dwa razy dziennie przez sześć w dni w tygodniu. Nie miałem w ostatnim czasie żadnej walki ponieważ miałem promotora, a dokładnie firmę promotorską Boxing360, która nie zaoferowała mi żadnej walki, sam nie wiem dlaczego. Z tego powodu zmarnowałem dwa i pół roku, to był bardzo zły okres. Muszę czekać aż kontrakt się skończy, nie mam pieniędzy żeby iść do sądu więc jestem po prostu zablokowany. Byłem przymierzany do walki z Sethem Mitchellem, Chrisem Arreolą i Franklinem Lawrence, ale firma Boxing360 zawsze znalazła odpowiedni powód, aby odsunąć mnie od pojedynku.
Dotarły do nas informacje, że otrzymałeś propozycję walki z polskim zawodnikiem wagi ciężkiej, Arturem Szpilką. Możesz to potwierdzić?
MM: Nie znam zbytnio szczegółów, po prostu zadzwonili niedawno do mnie w sprawie ewentualnej walki w styczniu lub w lutym. Andrzej Fonfara ma mieć wtedy organizowaną kolejną galę i chcą aby Szpilka zawalczył w ich undercardzie. Zapytali mnie, czy byłbym chętny się z nim zmierzyć. Odpowiedziałem: "Tak, oczywiście". Nie otrzymałem jednak jeszcze z obozu Szpilki żadnego kontraktu.
Widziałeś jakieś walki Szpilki? Co możesz o nim powiedzieć?
MM: Jasne że widziałem. Jest bardzo silnym i młodym zawodnikiem, ale musi się jeszcze dużo nauczyć. Ma dobrą szybkość rąk i nieźle z niej korzysta, jednak potrzeba dużo czasu, aby stać się dobrym w tym sporcie.
Jak już wspomniałeś, niedawno miałeś zmierzyć się z Franklinem Lawrence, ale walka została odwołana z rzekomych przyczyn "medycznych". Mógłbyś to wyjaśnić?
MM: Wszystko przebiegało normalnie, odbyliśmy ceremonię ważenia i nagle zarządzone zostały dodatkowe badania medyczne. Nagle któryś z lekarzy wykrył u mnie rzekomy środek, przez który nie mogłem zostać dopuszczony do pojedynku. Sam nie mam pewności co to było ale jestem przekonany, że jestem czysty i nie stosowałem żadnych niedozwolonych środków. Wydaje mi się, że ukartowali taką sytuację abym nie dostał żadnej wypłaty... Ostatni pojedynek Franklina Lawrence'a z Dominickiem Guinnem także został nagle odwołany z przyczyn medycznych, więc może chodzi tu o niego.
Twój były przeciwnik Andrzej Gołota planuje stoczyć pożegnalny pojedynek w przyszłym roku. Co sądzisz o tym pomyśle?
MM: Andrzej Gołota będzie ponownie walczył?! Zaskoczyłeś mnie. Kto będzie jego rywalem?
Polak Przemysław Saleta, nie wiem czy o nim słyszałeś.
MM: Nie, nic o nim nie słyszałem. Cóż, życzę mu jak najlepiej, Andrzej to naprawdę twardy gość. Podczas naszej walki byłem w świetnej formie i uderzałem go z całych sił, a on mimo to wciąż nacierał. Bardzo go lubię, poza ringiem jest bardzo miłym facetem. Życzę mu wszystkiego najlepszego.
Co sądzisz o kolejnym naszym polskim zawodniku wagi ciężkiej, Tomaszu Adamku? Uważasz, że ma jeszcze szansę na zdobycie tytułu?
MM: W wadze ciężkiej wszyscy mają na to szansę. Jeśli możesz silnie uderzyć, możesz tego dokonać. Jest naprawdę dobrym bokserem i życzę mu wszystkiego dobrego. To ciężki sport ale myślę, że może tego dokonać. On ma to w genach, to dobry pięściarz.
Jakie są Twoje przewidywania przed nadchodzącym pojedynkiem Władimira Kliczki z kolejnym polskim bokserem wagi ciężkiej Mariuszem Wachem, która odbędzie się 10 listopada?
MM: Kliczko i ...kto? [chwila zastanowienia] Nikt nie może obecnie pokonać braci Kliczków. Są zbyt dobrzy, po prostu najlepsi i nie widzę nikogo, kto miałby z nimi jakiekolwiek szansę podjęcia równej walki.
Chciałbyś coś dodać dla polskich fanów boksu oraz naszych czytelników?
MM: Chciałbym po prostu powiedzieć, że dziękuję za pasję i oddanie ze strony polskich fanów boksu. Macie w swoim kraju kilku naprawdę niezłych bokserów i życzę Wam oraz im jak najlepiej. Bądźcie czujni, bo jestem pewien, że jeszcze o mnie usłyszycie kiedy skończy się mój kontrakt. Mam nadzieję, że wciąż będziecie oglądać boks w moim wykonaniu. Dziękuję Wam wszystkim.
A ja dziękuję za wywiad.
MM: Dzięki.