od tygodnia mam problem z przedramieniem. Prawym. Boli w jednym punkcie (mniej wiecej po środku odległości miedzy łokciem, a dłonią), od strony kości łokciowej. W sumie to nie wiem, czy to kość boli, czy mięśnie przy kości. We wtorek bolało tylko jak nacisnąłem w tym miejscu, ale poszedłem na trening właśnie we wtorek, no i od wczoraj boli dosyć mocno. Na tym treningu nie robiłem przedramienia właśnie ze wzgledu na ten ból. Machałem natomiast hantelkami na biceps. Ogólnie robie FBW, więc ręce są dosyć często w użyciu.
Boli jak np opieram sie na tej ręce, chcę zapiąć pasek od spodni, naciskam klamkę, sama z siebie też boli... ogólnie rpzeszkadza w życiu codziennym. Ręka nie jest natomiast osłabiona. Bół nie jest promieniujący, raczej punktowy. Wydaje mi się, że to miejsce jest ciut cieplejsze niż reszta przedramienia, ale to może być złudzenie.
Miał ktoś tak może? Dodam, zę dopiero od 3 miesięcy chodze na siłownie i może sie okazać, że to będzie moja pierwsza kontuzja :) Ale mimo wszystko, ja trohcę hipochondryk jestem i już oczywiście mam wizje jakiegoś nowotworu kosci, czy innego paskudztwa. Jako praktykujący hipo robię sobie dosyć często badania i morfologia w tym roku była robiona. Oczywiście wszystko w normie. Nie schudłem w ostatnim czasie (wręcz przeciwnie, przytyłem i pozytywnie czyli mięsnie, i trochę negatywnie - tłuszcz, bo jednak żre dużo), czuję się bardzo dobrze.
Miał ktoś tak może?
Zmieniony przez - sodex w dniu 2012-11-02 11:22:30