Kiedyś gazy miałem codzienni przez niemalże cały dzień. Zacząłem bawić się w wykluczanie produktów i tak przestałem jeść owies/makarony itp. Gazy się zmniejszyły ale jednak dalej były, wyczytałem że przyczyną może być zakwaszenie organizmu. Zamówiłem proszek zasadowy i zacząłem stosować płaską łyżeczkę codziennie rano. I o dziwo to pomogło. Teraz gdy mam chyba organizm w równowadze kwasowo zasadowej jem codziennie niecałe pół łyżeczki tego proszku. Wszystko jest dobrze do czasu gdy zjem inny rodzaj węglowodanów niż ryż. Który jedząc dzień w dzień w ilości ok 300 g się już nudzi. Nie mogę zjeść ani owsa ani chleba żytniego na zakwasie(żadnego innego też nie), o makaronie nie wspomne bo to chyba najbardziej ze wszystkiego powoduje u mnie te zaburzenia w trawieniu.
Podejrzewam uczulenie na gluten, ale czy to możliwe że mogłem się tego nabawić? Bo jak byłem młodszym gnojkiem to mogłem jeść wszystko jak leci i żadnych problemów nie było. I mam teraz do was takie pytanie czym mogę zastąpić chleb do jajecznicy(próbowałem pieczywa chrupkiego WASA i to samo) co zamiast makaronu, owsa itd, nie mogę zrobić żadnego omleta owsiano jajecznego bo zacznie się jazda więc może podsuńcie mi jakieś pomysły. Muszę spróbować kasze gryczaną i jaglaną czy będą dla mojego trawienia problemem ale innych pomysłów nie mam a na ryż nie moge już patrzeć. A owies uwielbiam i to jest mój największy ból że nie mogę go jeść