Jak pewnie się domyślacie, jestem na forum nową użytkowniczką. Poniekąd można mnie też nazwać zagubioną duszyczką, bo o sporcie - stricte uprawianym np. na siłowni (głównie na tym założeniu chcę się opierać w tym poście) - nie mam pojęcia. Pomyliłam działy i pewien użytkownik skierował mnie właśnie tutaj, więc kopiuję treść posta.
Wreszcie pokusiłam się o zarejestrowanie i tym samym dołączenie do społeczności walczących o lepszą prezencję. Wydaje mi się, że będziecie w stanie mi pomóc w mojej małej wojnie, dlatego zwracam się do Was o pomoc w udzieleniu kilku rad.
Najogólniej rzecz biorąc ćwiczenia biorę w tym momencie na poważnie (dużo razy miałam objaw tzw. "słomianego zapału", ale ostatnimi czasy nie ma o nim mowy). Nawet zaczęłam serię A6W, skończyłam bodajże 2 dni temu stopując na dniu 34. Nie widziałam większych efektów, poza tymi, że brzuch stał się bardziej twardy - a kiedy rozpoczynałam miałam złudną nadzieję, że będzie widać chociaż zarysy mięśni. Niestety, życie czasami bywa brutalne.
Uwzględniając zarys ogólny mam 170cm wzrostu, przy tym ważę 64kg. Według BMI jest to waga jak najbardziej prawidłowa, ale mnie wciąż denerwują niektóre fałdki, które czasami stają się widoczne (np. kiedy trochę więcej zjem, a jedzenie to moje hobby, więc można wywnioskować, że często jestem zmuszona zakrywać brzuszek). Nie wiem, czy wymiary są w tym momencie bardzo potrzebne, myślę, że w poście tytułowym obejdzie się i bez nich.
Jeżeli chodzi o sporty to w tygodniu mam około trzy godziny zajęć siatkówki oraz trzy godziny wychowania fizycznego. Wydaje mi się, że do utrzymania przeciętnej formy taka liczba godzin jest ok, natomiast ma się nijak do spalenia tłuszczu. Bynajmniej wizualnie tego nie widać.
W dużym skrócie nie jest ze mną jakoś tragicznie, ale chciałabym poprawić swoją sylwetkę. Oczywiście moim szczytem marzeń jest ciało, które wygląda np. tak: http://nwsti.com/wp-content/uploads/2009/11/20090614fitness.jpg
Wszystko da się osiągnąć, oczywiście to wymaga czasu, ale mam go aż zanadto. Do tego chciałabym jeszcze trochę poćwiczyć rozciąganie się, żeby móc zrobić ładny szpagacik.
Czy moglibyście podać mi jakieś tipy w związku z drogą do idealnej sylwetki? Jakieś dodatkowe aktywności, przykładową dietę...?
Zaznaczam, że jestem cienka jeżeli chodzi o pojęcia stricte dotyczących spraw w/w, więc prosiłabym również o dokładny opis.
Dziękuję i pozdrawiam :)