Szacuny
0
Napisanych postów
8
Wiek
36 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
168
Witam
Chciałby rozpocząć treningi Krav maga w łodzi ale mam lekki zamęt, którą szkołę wybrać. Jak na razie znalazłem trzy: Instytut Krav maga - Tomasza Adamczyka, IKM Rogowskiego i stowarzyszenie krav maga- Piotr Lizak. Widziałem na forach dużo kłótni o to kto jest prawdziwym spadkobiercą Imiego ale mnie głównie chodzi o jakość szkolenia i skupienie na praktycznej części - sparingach i treningach z drugą osobą, a nie poznania tysiąca technik ale wykonywania ich na sucho
(oczywiscie wiem, ze na początku będę trenował podstawy "w powietrzu")
Pozdrawiam
Szacuny
37
Napisanych postów
3273
Wiek
32 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
34107
Myślę, że warto się wybrać na wszystkie sekcje i zobaczyć, gdzie Ci pasuje. Ja osobiście polecałbym sekcję P. Lizaka z tym, że nie kojarzę kompletnie tej IKM. Sekcje Instytutu generalnie odradzam, bo słyszałem o rożnych dziwnych sytuacjach w ich sekcjach i osobiście bym nie ryzykował (np. instruktorzy reklamujący swoje sekcje nauka walki z kilkoma przeciwnikami a nie przeprowadzający tak de facto sparingów w ogóle).
Szacuny
1
Napisanych postów
61
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2219
Może ja Ci co nieco pomogę. Otóż przewędrowałem przez 4(!) łódzkie szkoły (swego czasu Sawicki IKMA jeszcze by). I powie Ci tak, bez żadnego słodzenia. To czego szukasz znajdziesz u p. Jarka Rogowskiego (reprezentuje IKM Gabi Noah). Ciężko jest wskazać kto jest jedynym i prawdziwym soadkobiercą twórcy KM, bo... system ewoluuje, są nowe zagrożenia i kazdy z uczniów Imiego Lichtenfelda ma na dalszy rozwój systemu swój pomysł. Najdłużej siedziałem w Instytucie KM i tam na treningach jest kupa technik, które i może w realnej walce wykonasz ale co potem? Podstawy walki są zaniedbane. Natomiast u Rogowskiego jest duo nacisku na walkę. Techniki kravmagowe sa nauczane, ale dużą uwage przykłada się do podstaw walki. Żeby się obronić, musisz nauczyć się walki (wyprowadzania ciosów, poruszania się, walki w parterze(!)). Pozostałe szkoły jakoś mi nie pasowały atmosfera. U Adamczyka jest dobre to, że masz w miarę regularnie egzaminy i mniej więcej wiesz na jakim (według nich) pzoiomie jesteś. Zaś w IKM niby egzaminy tez są, ale jakie wymagania na jaki stopień... nie wiem. No i w IKM nie ma podziału na grupy wg posiadanych umiejetności, bo niby sa grupy poczatkująca i średniozaawansowana, ale na tę druga przychodzą poczatkujacy, materiał sie powtarza... czasami odnosi się wrażenie, że ćwiczysz to samo. A jak w kontekscie tego pomyslisz o egzaminie który ma nadejśc, to się zastanawiasz czy bedziesz mógł podejśc bo wkóło ćwiczy się to samo. Ale póki co trenuje w IKM, bo jak powiedziałem, walczyć Cię nauczą, a bez tego ani rusz. A jak bedzie tak dalej z tymi egzaminami i brakiem jasnego podziału na grupy to pójdę gdzie indziej.
______________________________
Jedyną drogą rozwoju jest ciągłe podnoszenie poprzeczki, jedyną miarą sukcesu jest wysiłek jaki włożyliśmy aby go osiągnąć
Szacuny
37
Napisanych postów
3273
Wiek
32 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
34107
Zdawanie egzaminów w Krav Maga to wg. mnie strata czasu na uczenie się perfekcyjnego wykonywania wielu praktycznie nieprzydatnych technik. A w walce w samoobronie nikt nie będzie pytał nikogo, jaki pas posiada.
Szacuny
1
Napisanych postów
61
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2219
Kolego, gdy przeciwnik jest większy, to właśnie perfekcyjna technika może zaważyć o powodzeniu obrony. Więc pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Sytuacja ta jest doskonale widoczna w przypadku samoobrony kobiet. Niedbale wykonane poszczególne techniki powodują, że kobitki de facto się nie bronią (żeby była jasność, nie tylko technika decyduje o powodzeniu;są elementy wg mnie ważniejsze - determinacja i wola walki, ale to inna kwestia)
______________________________
Jedyną drogą rozwoju jest ciągłe podnoszenie poprzeczki, jedyną miarą sukcesu jest wysiłek jaki włożyliśmy aby go osiągnąć
Szacuny
37
Napisanych postów
3273
Wiek
32 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
34107
Chyba nie zrozumiałeś, co miałem na myśli, więc proponuje Ci jeszcze raz to przeczytać. A co do tych technik to jeśli ma się ćwiczyć np. 5 obron przed lewym prostym to może lepiej skupić się na jednej realnie możliwej do wykonania. Bo nie sztuka znać 50 obron, które ładnie wyglądają na nieoporującym partnerze ale w walce realnej kończą się połamaną szczęką.
Szacuny
1
Napisanych postów
61
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2219
Chyba jednak zrozumiałem...jeżeli stratą jest nauka tylu technik to po co krav maga? nie lepiej mma? To samo mozna powiedzieć, że stratą jest nauka wszystkich technik np. w karate, bo nawet w walce sportowej wiele nie wchodzi. A poza tym trzeba ćwiczyć w takim klubie gdzie "filozofią" jest jednak oporujący partner. Wtedy ta praca staje się NAIASTKĄ realnych sytuacji. Jedna wyuczona technika, gwarantje Ci, że przy średnio myślącym przeciwniku wykonasz ją... raz. Jezeli walka polega m.in. na tym że o ty masz zaskoczyc przeciwnika, to wypadałoby mieć możliwie rozbudowany asortyment zaskoczeń. A skoro np. na ciosy proste reagujesz zawsze (bo przypominam, założeniem jest jedna wyuczona technika) dajmy na to obroną spónioną, to za trzecim czy czwartym razem wyladujesz na glebie, bo przeciwnik wybierze wreszcie nogę i Cię obali.
______________________________
Jedyną drogą rozwoju jest ciągłe podnoszenie poprzeczki, jedyną miarą sukcesu jest wysiłek jaki włożyliśmy aby go osiągnąć
Szacuny
37
Napisanych postów
3273
Wiek
32 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
34107
jeżeli stratą jest nauka tylu technik to po co krav maga? nie lepiej mma?
Najlepsze sekcje to te na których oprócz technik typowych dla samoobrony przeprowadza się treningi stójki i parteru oraz odpowiednie sparingi.
To samo mozna powiedzieć, że stratą jest nauka wszystkich technik np. w karate, bo nawet w walce sportowej wiele nie wchodzi.
Karate to sztuka walki, a Krav Maga to system nastawiony na największa skuteczność w samoobronie.
A skoro np. na ciosy proste reagujesz zawsze (bo przypominam, założeniem jest jedna wyuczona technika) dajmy na to obroną spónioną, to za trzecim czy czwartym razem wyladujesz na glebie, bo przeciwnik wybierze wreszcie nogę i Cię obali.
Przed obaleniem też można się bronić. A przede wszystkim istotny jest również atak ze strony broniącego się, bo wiadomo, że jeśli będziemy się bronić nawet pół godziny bez kontratakowania to nic z tego nie będzie.
Szacuny
2360
Napisanych postów
30616
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270790
jak mam być szczery to bliższa jest mi postawa d0l4r99.
Preferowałbym jednak nauczyć się podstaw i te podstawy powtarzać co jakiś czas by nie "wycleciały" a dopiero w razie gdy będzie wiecej wolnego na naukę innych rzeczy to rozszerzać te umiejętności o coś nowego.
Dlaczego? Ano dlatego że nauka pod samoobronę przecież nie zakłada straszenia przeciwnika wachlarzem technik z których tak naprawdę żadnej nie będziemy umieli w stu procentach wykonać bezbłędnie(bo za dużo ich jest by móc je wszystkie w krótkim czasie opanować),mamy za zadanie sie obronić i oddalić z miejsca.
Poza tym jak pisano wcześniej,co mi da nauczenie się 10-ciu obron przez czymś tam jak de facto żadnej z tych technik mogę nie umieć na tyle by zastosować ją z powodzeniem(bo nie będzie ona na tyle wyćwiczona)?
Żebym nie został źle zrozumiany...bardzo dobrze jak sekcje preferują pokazywanie i naukę wielu technik. Dobrze że nie skupiają się na jednym i tylko to ćwiczą bo reszta jest be. W końcu trzeba sie cały czs rozwijać. Chodzi mi tylko o to by uporządkowac jakoś kiedy co i ile powinno się nauczyć młodego adepta zaczynającego przygodę z daną sztuką czy systemem.
Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2012-12-02 13:53:03
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"