Mam 20 lat, 183 cm wzrostu i obecnie 94 kg. Dokładnie 51 dni temu ważyłem 103,5kg, a więc ubyło mnie około 10 kg. Gdzie słowo ubyło użyłem celowo, z tego względu, że nie wiem ile było w tym mięśni, a ile tłuszczu, bo moja "dieta" była dość eksperymentalna. Ogółem mówiąc waga bardzo szybko leciała, na dole zamieszczam mój dziennik spadku wagi. Jak się odżywiałem? Jadłem mało, ale nie tak aby być głodnym. Trzy posiłki, śniadanie, obiad, kolacja i nic więcej po godzinie 18. Były to zazwyczaj zwykłe domowe obiadki, zero słodyczy i fast foodów, alkoholu. Jak trenowałem? Średnio 3 razy w tygodniu około półtorej godziny same aeroby (30 min orbiterek, 30 min wioślarz, 30 min bieganie, potem trochę pływania i do sauny). Dodam, że naprawdę czułem się dobrze, nie miałem żadnych bólów głowy ani innych przypadłości związanych z szybką utratą wagi. Od jakiegoś tygodnia po przeczytaniu artykułu o FBW zacząłem trenować siłowo. Waga stanęła (teoretycznie mięśnie zaczęły rosnąć to chyba dobrze). I tutaj chciałbym się zapytać zwyczajnie co robić? Czy lepiej wrócić do areobów, czy zostać przy treningu siłowym. Pytam bo ciężko mi znaleźć własne zdanie w natłoku artykułów.. Zamieszczam dziennik wagi i zdjęcia moje. Ćwiczę od 50 dni.
103.5
102.4
101.6
101.7
101.2
100.6
100.0
100.5
100.5
99.1
98.2
98.9
99.2
98.9
99.2
98.0
99.4
99.0
98.5
98.1
97.8
97.5
97.1
97.1
96.8
96.6
96.7
96.2
95.7
95.7
95.5
94.7
94.8
94.5
95.3
94.7
94.1
94.3
93.2
93.5
93.5
94.0
94.2
93.8
93.3
93.1
93.0
93.4
93.2
93.3
93.7