Szacuny
0
Napisanych postów
35
Wiek
37 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1484
Witajcie. Piszę z prośbą o pomoc już po raz 2. Nie pamiętam kiedy zaczęłam z Wami przygodę, w każdym razie trwała ona w granicy miesiąca , aż dopadła mnie kontuzja, a zaraz po niej druga. Obiecałam, że wrócę jak tylko przejdzie. Trwa to już ponad pół roku dokładnie od 15 czerwca 2012 i jak bolało, tak boli.
Urazy: kość ogonowa i bark (chyba) boli od barku prawie do łokcia. Miałam rtg na których nic nie wyszło, nie dostałam skierowania na usg, faszerowano mnie lekami przeciwzapalnymi, przeciwbólowymi, maściami, a także dostałam zabiegi, które również nie pomogły.
Odwiedziłam 2 lekarzy ogólnych, 2 ortopedów w tym jednego ze specjalizacją rehabilitanta, reumatologa i coś tam jeszcze, rehabilitanta pracującego w szpitalu.
Ręka boli od machnięcia- po prostu machnęłam coś gruchnęło, przez 2 dni nie mogłam w ogóle ruszyć ręką, później już tylko bolało. Teraz trochę mnie ale nadal nie mogę na niej spać.
Jeśli chodzi o ogon nie mogę siedzieć, spać, robić odwodzicieli , przywodzicieli, brzuszków ani niczego co jest związane z podnoszeniem tułowia z leżenia, podpieraniem się na łokciach , nawet zaciskaniem mięśni , że tak powiem dupnych.
Może macie jakiś pomysł, bo szczerze ja mam dość tej naszej zasranej opieki lekarskiej, która się nie nadaje do niczego.
Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
125433
Niestety, skoro nie pomogli specjaliści, którzy Cię oglądali na żywo, to tym bardziej my przez internet nie mamy takiej możliwości. Z problemami z barkiem radziłabym odwiedzić neurologa, to jest jedyna moja sugestia na tę chwilę.
Szacuny
0
Napisanych postów
35
Wiek
37 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1484
właśnie ciężko odpowiedzieć. Pierwszy mini ból poczułam przy robieniu przywodzicieli. Apogeum było po tym gdy jechałam na rowerze i nagle poleciałam do przodu tak jakby przez kierownicę ale nie przeleciałam przez nią, potem wróciłam na siedzenie i przejechałam 15 km. Jak wstałam z roweru to myślałam , że umrę, ból był nie do zniesienia. Nie uderzyłam się bezpośrednio o nic i nie spadłam. Nie wiem czy łączyć siłownię z rowerem? W każdym razie badali mnie różni lekarze i jeden stwierdził , że: 1) będę musiała już tak żyć 2) nikt nie pomyślał, że chcę mieć w przyszłości dzieci 3) że mam jakiś kręg niezamknięty i to może powodować to że mnie boli, 4) mam jedną nogę krótszą o jakieś 3-5 mm. Dosłownie rzucał takimi hasłami .