Lipo nie związane jest z wagą, bo miałem je gdy wazylem 40 kg i miałem niedowagę, mam je takze i teraz gdy waga jest ok.
Próbowałem je zrzucić normalnym treningiem redukcyjnym, aeroby,basen, biegi, ale nic nie działa. Przypuszczam, ze całym winowajcą są hormony.
I tutaj właśnie mam pytanie- znacie jakies sprawdzone i bezpieczne sposoby na zbicie prolaktyny? Brom oczywiście odpada z racji tego, ze jestem mężczyzną. Myślałem nad ziołem- mniszkiem pospolitym. Co o tym myslicie?
Innym mim pomysłem było podbicie w górę dopaminy, która poniekąd blokuje prolaktynę tylko nie abrdzo wiem czym ją mogę podnieść.
Dzięki z góry za rady :)