Szacuny
0
Napisanych postów
4
Wiek
32 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
842
Witam, tydzień temu za sprawą złamania żuchwy dostąpiłem zaszczytu zadrutowania zębów. Czyli nie mogę otworzyć szczęki nawet na milimetr. Przez następne 6 tygodni muszę radzić sobie dietą papkową. Nie jest łatwo bo zęby działają niczym sitko.
Moim celem przed złamaniem było budowanie masy oraz spalanie tłuszczu (aeroby). Teraz, cel zmienił się na utrzymanie obecnej masy lub jej minimalne stracenie. Nie będzie to łatwe jadąc na samych jogurtach, szejkach, zupkach i kaszach..
Dlatego udaję się do was o jakiekolwiek porady. Dietę ogólnie ogarniam, ale chciałem bardziej zapytać o ćwiczenia. Lepiej dać sobie na luz i odpocząć te półtora miecha opychając się papkami? Czy może dalej uczęszczać na siłkę i robić to co robiłem do tej pory? I jak z aerobami?
Pytania może i są na poziomie laika.. ale kto pyta, nie błądzi.
Szacuny
4
Napisanych postów
18013
Wiek
32 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
267031
Za dużo cudujesz. Pomyśl czy będziesz miał siłę po takim żarciu na trening. Druga kwestia to nie dostarczasz organizmowi odpowniednich składników. Chyba ,że zaczniesz ładować białka z prochu, miksowane mięso - średni sens w tym widzę. A najważniejsza kwestia to pomyśl sobie o oddychaniu podczas ćwiczeń, o zadyszce gdzie automatycznie otwierasz buzie Nie wiem jak to pod względem technicznym wygląda ale możesz sobie zrobić krzywdę.
"Wpadłeś kibicować, czy może na randkę w ciemno/albo dopingujesz albo nie wpadaj z panienką/masz ją, ja wiem to, prawie jak Lech fajna/pamiętaj, że Kocioł, to nie park ani kawiarnia”
Znów ten sam banał: sterydy, kaftan, ojej...
Tylko dlatego, że macham sztangą, ty się machnij joy'em.
Szacuny
0
Napisanych postów
4
Wiek
32 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
842
Rozumiem. Właśnie zaopatrzyłem się w białko i gainera. Wiem, że tylko na tym polegać nie mogę, ale staram się miksować również kurczaka, jakiś rosół, jajka itp. Słabo to wygląda jak mówisz, ale tragicznie nie jest. Co do oddychania itp to właśnie też o tym myślałem, lecz nie muszę się katować jak przedtem. Chodzi mi bardziej o to żeby nawet teraz, zapewnić mięśniom jakikolwiek ruch i jakiś odpowiedni wysiłek, żeby mi nie zwiędły przez najbliższe tygodnie.
Szacuny
0
Napisanych postów
4
Wiek
32 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
842
Zaryzykowałem. Wróciłem właśnie z siłowni. Nie mam problemu z ćwiczeniem tak na 80/90%, więc jestem zadowolony. Z oddychaniem również nie mam większych kłopotów, tylko zdarza mi się nieraz dyszeć jak Lord Vader po seriach :P Teraz grunt to odpowiednia dieta papkowa, aby mieć siły i strącać katabolizm.