Wracam do ćwiczeń. Krótka historia: w liceum trochę ćwiczyłem na siłowni, lecz był to krótki okres - jakieś 4 miesiące. Wcześniej od dziecka uprawiałem kilka różnych sportów: 5 lat piłka nożna razem z karate, później jeszcze jeden rok karate po małej przerwie. Następnie 1,5 roku taekwondo i potem przez półtora roku biegałem wyczynowo 100 i 200 metrów. Po dwóch latach przerwy zacząłem uprawiać kick-boxing, przygoda ta trwała rok. Do marca tego roku czyli wychodzi, że kolejna przerwa trwała jakieś 9 miesięcy. W połowie marca tego roku kupiłem karnet na siłownie. Mam jakies 186cm wzrostu. Masa z 15.03.13 to 77.0 kg. Chudzina i tyle w tym temacie. Biceps 33cm, klata 101cm. Udo zmierzę później. Cel: masa ale tak nie za tłusto.
Dietka prosta - nie układałem jej specjalnie ale zobaczymy jak zadziała. Zdaje sobie sprawę, że znajduje się tam masa błedów. Posłucham podpowiedzi.
Rano codziennie 100g płatków owsianych z garscia rodzynek, połową jabłka i dużą łyżką miodu. + serek wiejski 200g.Druga, czwarta,piąta i szósta micha to generalnie - 150g kurczaka, worek ryżu + sos słodko kwaśny - worek ryżu + puszka tuńczyka w sosie własnym + jakis lekki sos - worek kaszy jęczmiennej + 200g sera białego póltłustego + sos j/w . Te dania sobie tak przeplatam między miejscami. Czasem zamiast kurczaka wjedzie karkówa pieczona. Zazwyczaj po między drugą a trzecią michą 130g Mutant Mass'a (26g białka, 88g węgli, 17g tłuszczu - 530kcal.) W dni treningowe staram sie jeść mięcho przed trenigiem a po treningu więcej przetworów mlecznych. Wieczorem jeszcze godzinke przed snem serek wiejski 200g. W piątki jako polski katol generalnie staram sie nie jeść mięsa, więc czasem wjeżdża rybka pieczona lub wspomniany tuńczyk z worem ryżu. W sosie jest troche warzyw. Tutaj też musze się poprawić z ilościa zjadanej zieleniny. Raz w tygodniu nagotuje jakiś krem z kukurydzy z marchewka, ziemniakami czy coś w tym rodzaju i wcinam miedzy michami. Również jako katol i słoik jak odwiedzam babcie raz na 2-3 tygodnie to wjeżdża więcej warzyw i mięcha dużo. Więcej warzyw będę wcinał jak urosną. Wiadomo, że czasem wpadnie jakiś fast food ale ograniczam się do kfc - głupi wierze, że to lepsze. Czasem wyjdzie pięć posiłków ale staram sie wpierdzielać te 6, jeśli mutanta policzymy jako ''miche''. Dodatkowo staram się łykać witaminy, magnez itd.
Treningi 3x w tygodniu:
plecy + triceps + między ćwiczeniami zawsze robie ze 2-3 ćwiczenia na brzuch;
barki + nogi + j/w
klata+biceps+ j/w
Generalnie po 3-4 ćwiczenia na każdą partie. Nie chce mi sie teraz tego szczegółowo opisywać, jest wiele tutaj podobnych.
Także jest to mój pierwszy post ale chyba nie ma tragedii.