Siemaaaaa, ćwiczę sobie jak coś, nie chce mi się robić wypisek, ogólnie mało mi się ostatnio chce
Waga jakoś 73kg... pas jakoś 77cm...w ogóle nie narzekam i tak sylwetka życiówka chociaż śmiesznie to brzmi
Od jakiś trzech tygodni dosłownie co drugi dzień jadłem lody (chyba się uzależniłem
) 900ml z biedry polecam balcanto tiramisu a z intermarche Paturages KAWOWE - miażdżą wszystko. Pudełek mam chyba z 30 sztuk
Ogólnie miskę niby trzymam, z czystego zjadam te 2000kcal, jak zjem loda to sobie wywalę 5 jajek i tyle, nawet nie liczę już tego wszystkiego. Na razie "odpoczywam" pełną parą a tym czasem lecę oyebać kebabika.
Dwa miesiące wykluczone nogi z życia, do dzisiaj jeszcze ani razu nie zgiąłem prawego kolana, dopiero od tygodnia chodzę bez stabilizatora iiiiii nawet biegałem 35 minut tempem 10,5km/h, od biegu minęły już 4 dni a ja dalej ledwo po schodach schodzę
Kolano nie boli, ale trzeba uważać i powoli zacząć zginać.
Fotki. Tak to się prezentuje, mi to odpowiada w tym momencie- patrząc na to co jem i co robię to czego mam więcej oczekiwać. Będzie masa to wezmę się za siebie. Ahhh te cienie na pierwszej fotce