Jednak bilans kaloryczny jest zawsze suma sumarum w tym zakresie.
Do czego zmierzam - ćwiczę o 1.5 roku(wymiary i wyniki w profilu), mam 25 lat, do siłowni wróciłem po 5 latach przerwy(wtedy starz treningowy miałem 3 lata, ważyłem 90 pare kilo, jednak byłem dużo bardziej zalany tłuszczem).
Teraz jest niby spoko, kaloryfer itp, jednak od roku moja waga STOI. To raczej nie jest normalne przy takiej ilości pokarmu jaki dostarczam. Mam 178 cm wzrostu, ważę 78kg, bf około 12-15%.
Problem raczej nie leży w ilości hormonów androgennych, co prawda sie nie badałem, ale żuchwa w pryszczach w tym wieku to nie jest do końca normalne(co zresztą potwierdzały wyniki siłowe i libido w liceum).
Czy problem może leżeć w pasożytach? Jednak nie odczuwam skutków ubocznych w stylu bycia zaspanym itp mimo pracy w biurze na 7, więc już sam nie wiem co robić.
Czy coś z dieta jest nie tak, oprócz odrobinę za wysokiej podaży białka?
Aha - od 2 tygodni szamię kreatynę(mono, moja pierwsza odzywka :D ), piję po 4 litry wody dziennie, ale zgadnijce - waga bez zmian.
Edit - zapomniałbym, typ budowy ekto-mezo.
Zmieniony przez - srekal34 w dniu 2013-04-20 16:21:15