Nazywam się Michał, pochodzę z małej miejscowości Działoszyn w woj. Łódzkim. Jestem po technikum informatycznym i aktualnie jestem na bezrobociu :D
Przez ostatni rok moja forma spadła drastycznie w dół. A to wszystko przez małą aktywność fizyczną i ogólnie jedzenie wszystkiego na co miałem ochotę.
Od początku tego tygodnia postanowiłem wziąć się za siebie, zrzucić trochę (no, może sporo) kilogramów i zbudować jakąś sylwetkę. Nie mam tutaj na myśli wyglądu kulturysty czy jakiegoś sportowca. Po prosto celem jest zrzucenie jak najwięcej tkanki tłuszczowej oraz zbudowanie mięśni.
Poczytałem, co trwało dość długo i zamiast samych aerobów postanowiłem dorzucić trening siłowy.
Wiele osób polecało FBW więc na to się zdecydowałem.
Plan zakłada ćwiczenie 3 dni w tygodniu - poniedziałek, środa, czwartek + 5 dni w tygodniu aeroby (sobota, niedziela całkowicie bez treningów).
Dostępu do profesjonalnej siłowni nie mam. Posiadam w domu tylko i wyłącznie sztangielki i sztang + ławkę. I oczywiście trochę obciążenia :)
Do rzeczy. Plan A/B wygląda aktualnie tak:
A:
Nogi: Przysiady ze sztangą
Wspięcia na palce siedząc
Wiosłowanie ze sztangą
Wyciskanie sztangi
Wyciskanie sztangi sprzed głowy
Uginanie ramion w oparciu o kolano
Francuskie uginanie sztangi
+ brzuch
B:
Wykroki ze sztangą
Wspięcia na palce stojąc
Martwy Ciąg
Wyciskanie sztangi
Podciąganie sztangi do brody
Uginanie sztangi stojąc
Francuskie wyciskanie sztangielek
+ brzuch
-------
Co do powtórzeń i serii - poniedziałek - 2/15, środa - 3/10, piątek - 4/5
Bicepsy i tricepsy dorzuciłem ponieważ wszystko szło za szybko a ja nie czułem jakiegoś większego zmęczenia.
Ciężary mam (tak myślę) dobrane dobrze - po serii mam jeszcze zapas na 2-3 powtórzenia.
Diety brak i na razie jej nie będzie. Więc proszę mnie nie męczyć w tej kwestii :P
Jak na razie postanowiłem się całkiem inaczej odżywiać. Wywaliłem jakieś batoniki, chipsy. Napoje gazowane (pepsi/cole uwielbiam :D) zastąpiłem wodą. Staram się również nie jeść sztucznych dań (gorące kubki, vifony), fast foodów, ziemniaków (i tak nie lubię - te zastąpiłem kaszą/ryżem). No i powinno na początek wystarczyć. Mam za słabą głowę, aby tak z dnia na dzień zmienić całe swoje życie. Pewnie bym się załamał po tygodniu i wrócił do stanu poprzedniego gdybym miał trzymać stałą dietę, odmawiać sobie wszystkiego itd.
Wszystko stopniowo - może myślę źle ale zaryzykuję.
Będą efekty - będzie i dieta.
A na razie prosił bym o sprawdzenie mojego planu FBW. Może coś dorzucić, wyrzucić, zmienić ? Proszę o rady. Dopiero drugi dzień z tym planem więc można śmiało zmieniać.
EDIT.
Na konkurencyjnym forum mnie zwyczajnie mówiąc olali. Wielkie koksy nie potrafią pomóc, podsyłają tylko linki do artykułów z których nic nie wynika/które już znam/z których korzystałem przy układaniu planu.
Do tego teksty w stylu "Nie ma diety - szkoda ćwiczyć" też wydają się nie na miejscu. Pewnie, najlepiej siedzieć w domu, nic nie robić a później narzekać że w Polsce takie grubasy.
Tak więc bardzo bym prosił o powstrzymanie się od takich komentarzy, na pewno nie są pomocne a jeszcze bardziej robią mętlik w głowie i przy tym zniechęcają do jakichkolwiek ćwiczeń.
Tak więc raz jeszcze - proszę o sprawdzenie planu, wskazanie co i jak jest źle (jeśli jest), poprawienie mnie.
Ćwiczenia wybrałem takie na jakie pozwala mój sprzęt, drążka do podciąganie jeszcze nie ma więc go zastąpiłem.