Zawsze ale to zawsze jadłem mało i ciągle te same potrawy. Moje ulubione:
-Jajka, kurczak, ryby, ziemniaki(do kotleta) na zwykłym tłuszczu, kebab (2-3 razy w tygodniu).
Od czasu do czasu chodzę na basen i po nim na pizze ze znajomymi. Nie opierniczam się batonami, chipsami ani innymi pustymi kaloriami.
Dziś - tak dopiero dziś pomyślałem o diecie. Na początek postanowiłem sprawdzić to co teraz jem i powoli to zmieniać.
Moje zapotrzebowanie kaloryczne(przy 96 kg i 188 cm wzrostu, 4-5 treningach w tygodniu):
Aby utrzymać wagę
Kalorie 3864.28
Węglowodany 55% 2125.35kcal = 531.34gram
Białko 15%% 579.64kcal = 144.91gram
Tluszcz 30% 1159.28kcal = 128.81gram
Oto co dzisiaj zjadłem:
1. posiłek:
8.00:
-Omlet ( w formie naleśnika, tyle że z solą, bez cukru) - Codziennie od jakiegoś roku na śniadanie - w tym 2-3 jajka
Kawa zwykła ( fusiara ;p)
2 posiłek:
10:30
- Pączek(tak, wiem, wiem)
-Tiger - Wczoraj robiłem plecy i byłem strasznie zmęczony
3 posiłek:
14:30 - Kotlet z piersi kurczaka, ziemniaki, sałatka z ogórków z śmietaną wysokoprocentową
15:30 - Serek Danio
17:00 - 17:50 - Trening kondycyjny ( lało się ze mnie strumieniami)
4 posiłek:
19:00 - "Zapiekanki" domowej roboty -
Chleb pszenno-żytni 4 kanapki posmarowane masłem
Ser żółty gouda
szynka
wszystko zapiekamy w piecu aż serek się nie zarumieni :D
Co do kalorii to wyszło mniej więcej tak(Oczywiście nie wiem czy wpisałem wszystko dobrze, robiłem to pierwszy raz):
http://potreningu.pl/profil/kubeq130#/date/2013-09-25
I teraz oto moje pytania:
1. Czy na takiej diecie ( Jeśli jeszcze coś dorzucę typu owoce i po prostu wyrównam zapotrzebowanie do >4000 tyś) zajadę gdzieś? Czy to nie ma sensu?
2. Jak będzie wyglądało zrzucanie tłuszczyku?
3. Mięśnie pójdą w górę czy nic się nie zmieni?
Chodzi o to że rozumiem na czym polega dostarczanie organizmowi danych składników, wiem że WĘGLOWODANY to nie to samo co węglowodany,
lecz niestety nie jestem w stanie utrzymać teraz za nic 100% zdrowej diety - nie ma takiej możliwości, mogę coś jedynie lekko w niej pozmieniać.