Niedługo znowu będę mógł powrócić do ćwiczeń, więc ułożyłem plan treningowy na podstawie którego będę chciał ćwiczyć.
Wygląda on tak:
1 dzień: nogi (dwugłowe + czworogłowe + łydki)
2 dzień: grzbiet (najszersze + dolnego grzbietu) + barki
3 dzień: tricepsy, bicepsy, przedramiona
4 dzień: barki + przedramiona
5 dzień: klata, brzuch
Tak to wygląda mniej-więcej. Nie rozpisuje dokładnie ćwiczeń, bo słyszałem, że różnie z tym bywa, że czasem nie starczy nam siły na sztywne trzymanie się kartki, a raz poczujemy, że zostało nam siły aby jeszcze bardziej rozp******ić mięśnie. Dlatego rozpisane mam tylko na jakie partie danego dnia trenuje.
Starałem się tu tak to rozplanować, że jeżeli już ćwiczę nogi, to całe, jeśli ręce, to całe, to samo plecy i klatka.
Odnośnie:
- 2 dnia: po za trenowaniem całych pleców, o ile wystarczy mi siły i chęci by jeszcze coś poćwiczyć, zrobię dodatkowe 1-2 ćwiczenia na barki, ale nie więcej.
- 4 dnia: tak jak wyżej, same barki. Ew. dodatkowo przedramiona.
Pytam, czy ten plan jest dobry? Pytam, gdyż nie wiem czy opłaca się ćwiczyć same bary i przedramiona, jeśli mógłbym ćwiczyć coś jeszcze po za tym? Czy 2 dni pod rząd ćwiczyć przedramiona nie przetrenuje ich?
Jeśli w planie są błędy, to proszę o to by mnie poprawić - specjalnie doświadczony w tym nie jestem. Sugerowałem się tym, co wyczytałem na internecie, i tym co mówili doświadczeni kulturyści (m.in o trenowaniu całych nóg, całego grzbietu itd.)