Mam sprawę nie wiem czy piszę to w dobrym miejscu (jakby co to dajcie znać gdzie). Mam duży problem gdyż nie ma możliwości trzymania super diety. Muszę opierać się na jak najprostszych rzeczach. Dlatego mam zapytanie czy to robię do tej pory ma jakiś sens efekty są ale czy można by było coś poprawić. Więc przejdźmy do sedna
Treningi mam w poniedziałek i piątek, dlatego w te dni staram się jeść najwięcej. Jestem ektomorfikiem ważę 68 kilo przy wzroście 178 cm mam 18 lat.
Moje ogólne zasady to wystrzeganie się gówien czyli:
-pepsi i inne gazowane rzeczy
-cukierki w tym przypadku mam problem z czekoladą
-chipsy i inne puste kalorie
Dni treningowe:
śniadanie
- 100 gram owsianki na mleku ok 250ml + masło orzechowe jakieś 2 łyżeczki
szkoła
-kanapka z kurczakiem x3 (grahamka z kurczakiem) w poniedziałek
-kanapka z gotowanym jajkiem x3 (grahamka z jajami) w piątek nie jem mięsa
przed treningiem 10:55 (trenuję w szkole)
- tu nie mam pomysłu i dziabam właśnie te kanapki x2
po treningu
-wafle ryżowe, ostatnia kanapka
w domu
-co mama zrobi zamiast ziemniaków czy makaronu - ryż
kolacja
-ser biały domowej roboty z miodem jakieś 100 gram z chlebem razowym i miodem + masło orzechowe
Dni nietreningowe raczej to samo tylko brak kanapki z kurczakiem zamiast tego wędlina z serem, oraz mniejsza gramatura owsianki.
Wiem że to wszystko jest strasznie nie składne, sorry.
Co Wy na to, tylko bez hejtów tylko konstruktywne zdania.