Przez ładnych kilka lat staram się wyrwać z problemów związanych z zerwanym mięśniem lędźwiowym a 3 lata temu w wyniku wypadku dostałem śrubę w łokieć. Przygodę z siłownią zacząłem od rehabilitacji a potem próby wyrwania się z progu nadwyrężania pleców przy cięższej pracy. Potem doszedł uraz łokcia i zaś ponad rok w tyłek bo wpierw reha a potem przywracanie jak największej mobilności w ramieniu.
Trochę się w tym czasie zaniedbałem i doszedłem do 100kg z czego większość w pasie. 4 miesiące ogromnego wysiłku odjęło mi 14kg balastu. Ogólnie moim celem było na początek podniesienie masy mięśniowej o kilka kilo ale moje ciało się strasznie opiera a zamiast masy musiałem walczyć o sprawność. O ile wysiłkowe osiągnięcia nie są dla mnie problemem to masa nie idzie. Odżywki próbowałem z marnym skutkiem. W końcu zdecydowałem się sięgnąć po coś mocniejszego. Kłucie odpada. Nie mam warunków i nie umiem robić injekcji a źle zrobiona spowodowałaby że nie nadawałbym się do pracy nawet kilka tygodni.
Nie zależy mi na szybkich efektach a raczej na takich które zostaną po odstawieniu.
Potrzebuję porady o co pytać jak w końcu znajdę kogoś kto ma jaja i się przyzna że bierze i może coś załatwić, bo póki co same fajfusy trzęsą portami i ściemniają o kurczakach i 3 latach na siłce napompowani jak balony na festynie.
Byłbym wdzięczny za wszelką pomoc.
Pozdrawiam