Uważam to forum za źródło bardzo żetelnej wiedzy. Staram się poprawić wygląd sylwetki, kondycję i zdrowia już od stycznia i myślę, że sporo osiągnęłam. Od mniej więcej konca sierpnia nie widzę jednak zbyt dużych postępów w redukcji... Byłabym więc bardzo wdzięczna za ocenę planu diety i ćwiczeń.
Kobieta, 22 lata, 170 cm, 59-60 kg (ostatnio ważyłam się w bodajże wrześniu, było 59). Wegetarianka. Moje rmr wynosi 1408 kcal.
Od stycznia zmiana nawyków żywieniowych - 2 litry wody, odstawienie słodyczy (tak, od lipca znów trochę ich jem i żałuję, więc znów to rzuciłam tydzień temu), 5 posiłków dziennie, regularnie, dużo warzyw i owoców, obawiam się, że za mało białka.
Przykładowy jadłospis:
Śniadanie
200 ml mleka, płatki owsiane 50 g, łyżeczka miodu, pół łyżeczki cynamonu, jabłko, kawa z ~15 ml mleczka do kawy
Snack
banan, 200 ml jogurtu naturalnego
Lunch
3 kromki chleba pełnoziarnistego, 10 g masła, sałata, 10 plastór ogórka, 1/2 pomidora, masło orzechowe - łyżeczka, kawa z mleczkiem (~15 ml)
Snack
duża marchew, kwark (coś a'la serek homogenizowany, jestem w Holandii, tu nie mają twarogów :()
Obiad (w Holandii koło 18:00 obiad to standard, już przywykłam)
brokuł - 200 g, jajko, mąka - 5 łyżek, otręby - 2 łyżki, łyżeczka oliwy
Snack
Orzeszki ziemne ~30 g
W sumie: 1648 kcal, 244,1 g węgli, 70,67 g białka, 44,4 g tłuszczów, 38,45 g błonnika.
Do tego słynne 2 l wody (z cytryną), zielona herbata.
Ćwiczenia:
6 x w tygodniu 15 minut cardio i 10 minut yogi rano
1 x w tygodniu bieganie (30-40 minut, średnie tempo)
wieczorem zamiennie - Chodakowska (1x w tygodniu Sklapel, 2x w tygodniu Killer, 2x w tygodniu TurboSpalanie).
Pot leci ze mnie ciurkiem, choć wiem, że to o niczym nie świadczy. ;) Mięśnie zdecydowanie w ciągu ostatniego (prawie) roku zbudowałam, wiem, bo czuć i widać (mój chłopak potwierdza). Ale niestety, przez ostatnie 2 miesiące cm zamiast spaść, to w talii poszły w górę. Nie chcę niczego radykalnego, po prostu chcę pokonać impass i pozbyć się tłuszczyku na brzuchu. Wiem, że nie ma niczego takiego jak 'spot-reducing', ale ostatecznie i tam warstwa tłuszczu musi się wreszcie zmniejszyć :)
Byłabym ogromnie wdzięczna za opinie, rady i sugestie, bo to już się robi frustrujące! ;)
Pozdrawiam i szacun za pracę, którą wkładacie w to forum!
Magda