Co myślicie o takim schemacie podczas cyklu masowego
Generalnie robie 3 ćw w zakresie
1. 15-12-10
2. 12-10-8 - najcieższe ćw
3. 12-10-8
Co 3 lub 4 tygodnie mam zamiar robić coś takiego że:
Skoro 1 ćwiczenie ma w sumie37 powtórzeń mam zamiar robić te 37 powtó starajac sie robić najkrótsze z możliwych przerw przy czym ciężar nie będzie zmieniony znacznie, jesli zrobie powiedzmy 20 powtórzeń i potem będe potrzebował odpoczynku powiedzmy 10 sek i dalej zrobie 3-4powt i odpoczynek do 10s to sie nie bede przejmował ale generalnie zrobie ich37 przy maksymalnym skróceniu przerw i niezbyt duzym obniżeniu ciężaru, taka seria zajmie mi moze minute, potem 2-3min całkowitej przerwy i nastepne ćwiczenie tym samym schematem.
Trening wyjdzie krótki, megaintensywny, postaram sie zachować technike gdyż nie goni mnie to że musze w seri zrobić "x" powtórzeń, poprostu mam zrobić 37 w pierwszym ćwiczeniu, 30 w drugim i 30 w trzecim.
Ktoś już próbował coś takiego? Co sądzicie? Jakieś sugestie? Kombinuje bo mam oporne bicepsy...