Odkąd pamiętam byłem gruby, zawsze mi to przeszkadzało ale nigdy z tym nic nie robiłem. Cola, Chipsy, Batony, Pizza, to moje codziennie menu którego nie uważałem za złe. W zeszłe wakacje ( sierpień 2013r) wszedłem na wagę i stuknęło mi magiczne 110 kg!. Sam nie mogłem w to uwierzyć że tyle ważę, byłem można powiedzieć chodzącą kupą tłuszczu. Wszystkie ciuchy robiły się za małe a brzuch rósł i rósł.
Wyglądałem właśnie tak(110 KG)
Wkrótce potem postanowiłem wziąć się za swoją dupę i coś z nią zrobić. Około 20 września 2013 zakupiłem pierwszą ławkę do ćwiczeń wraz z sztangą, hantelkami oraz obciążeniem, niedługo potem doszła do tego ławka skośna do brzuszków i ciężar, ciężar którego przybywało z każdym miesiącem. W oparciu o SFD, z pomocą użytkwników opracowałem sobie trening FBW który po 3 miesiącach zamieniłem na split. Ćwiczyłem regularnie, ogarnąłem swoją dietę, jadłem mniej, całkowicie zdrowo. Ograniczylem do minimum słodkości.
Przyszedł styczeń, moja forma nieco się rozwinęła, wtedy postanowiłem że będę biegać.
Forma z stycznia(100 KG):
Usilnie biegałem miesiącami przeplatając biegi z treningiem siłowym. Były też takie miesiące gdzie miałem 7 treningów w tygodniu(siłownia przeplatana biegami). Przez mój życiorys przeplatały się również suplementy takie jak białko, kreatyna, spalacz tłuszczu czy BCAA. Wszystko zakupiłem w sklepie SFD. Tak trenowałem aż do czerwca który miałem wolny (wakacje :D).
Na dzień dzisiejszy wciąż trenuję siłowo, nie biegam już gdyż chciałbym się skupić teraz głównie na pompie. Wymiarów nie posiadam ani z wtedy ani teraz lecz jeśli kogoś bardzo interesują mogę się pobawić z miarką ;d
Tak zrzuciłem 25 kg, obecnie ważę 85 kg i uważam że zrobiłem kawał dobrej roboty.
Mój obecny wygląd.(85 KG):
Za 5 dni minie okrągły rok odkąd wziąłem się za siebie, siłownia stała się moim nałogiem, nie potrafię przestać ćwiczyć z dnia na dzień, poprostu uważam że to ma zbyt duży sens.
Chciałbym poznać teraz Waszą opinię na temat tego co zrobiłem, czego nie oraz czy było warto.
Zapraszam do komentowania ;>