Pracuje 8-10 godzin siedząco i strasznie się zapuściłem. Dieta puki co leży ale w poniedziałek ostatnia wizyta u dietetyka.
Wrzucam plan treningów jaki skleciłem i proszę o poradę co i jak ewentualnie pozmieniać.
I Dzień Klatka:
-Wyciskanie sztangi płasko 12,10,10,8
-Wyciskanie sztangielek skos 10,8,8
-Rozpiętki 10,8,8
Triceps:
-Wyciskanie sztangielki zza głowy 10,10,8,8
-Ściąganie drążka na maszynie pionowej 10,8,8
II Dzień Nogi:
-Przysiady ze sztangą 10,8,8
-Spacer z hantlami 10 razy na nogę 3 serie
Brzuch:
-Unoszenie bioder na ławce 12,10,10,8
-Unoszenie nóg na stojaku 12,10,8
Przedramię:
Rozwijanie i zwijanie linki z obciążeniem na drążku 2x
III Dzień Plecy
-Przyciąganie uchwytu poziomego 12,10,10,8
-Przyciąganie drążka za głowę wyciągu pionowego 10,10,8,8
Przyciąganie sztangielki w opadzie tułowia 10,8,8
Barki:
-Wyciskanie hantli siedząc 10,8,8
-Unoszenie hantli w bok siedząc 10,8,8
Biceps:
-Zginanie przedramion ze sztangielką normalnie 10,8 młotkowy 10,8
-Modlitewnik ze sztangą lekko łamaną 10,10,8
Do tego dojdą od ostatniego tyg października treningi Muay Thai 3xtyg
Co sądzicie? Nie jestem pewien czy na początek nie za dużo powtórzeń.
Wcześniej max klatki 104kg, biceps sztanga 46kg, triceps na wyciągu 50+kg, przysiad 150kg, a teraz się spasłem jak świnia, aż wstyd patrzeć w lustro. :D