Nie wiem czy to dobry dział, ale mam małą rozkminę i ciekawy jestem zdania kogoś ogarniętego w tej kwestii. Moja dziewczyna kupiła sobie pulsometr jako ciekawostkę do treningów (uprawia różne aeroby odchudzająco-rekreacyjnie). Wobec tego zainteresowałem się różnymi zakresami tętna bo coś gdzieś tam wcześniej słyszałem, ale teraz zagłębiłem się w szczegóły. Porobiłem kilka obliczeń na temat kontrowersyjnego, rzekomego zakresu najbardziej efektywnego spalania tłuszczu czyli przyjmijmy 65 % - 75 % (różne źródła różnie podają).
Obliczyłem to na 2 sposoby:
I - licząc po prostu procentowe wartości tętna maksymalnego i tak wyszło mi ( po zaokrągleniu )
JA (27l) 125 - 145
DZIEWCZYNA (29l) - 125 - 143
różnica w wieku niewielka a więc i zakresy niewiele się różnią
II metoda to tzw. wzór Vitazki
"Tętno maksymalne – Tętno spoczynkowe = Rezerwa tętna
70% Rezerwy tętna + Tętno spoczynkowe = górna granica zakresu"
i tu zaczynają się ciekawostki :
JA (tętno spoczynkowe 80) 144 - 149
DZIEWCZYNA (60) 136 - 141
I moje pytanie brzmi dlaczego osobie z niższym tętnem spoczynkowym a więc z lepszą kondycją wychodzi niższy zakres tętna a więc niższa intensywność ? Wiadomo, że docelowo i tak nie utrzyma idealnie równego tempa. Chodzi mi tylko o czystą teorię i ogólny sens tego wzoru.
Przy okazji dowiedziałem się, ze mam chyba nerwicę neurowegetatywną bo wahania pulsu spoczynkowego mam 65 - 90 przy czym po melisie dopiero znacznie się obniżył ;] Czy to jest coś w stylu, że organizm wykonuję tą samą pracę przy mniejszym obciążeniu układu krwionośnego czy coś takiego ?
Kolejna sprawa jaka mnie zastanowiła w tym urządzeniu to miernik spalonych kalorii i spalonego tłuszczu. Po 1h szybkiego marszu w zakresie tętna 55 % - 65 % pulsometr pokazał mi 560 spalonych kalorii i 72 gram spalonego tluszczu co wg mnie tez kupy dupy sie nie trzyma. Jezeli przyjelibysmy, ze 1 gram tluszczu = 9 kcal to 72 g tluszczu = 648 kcal. Kolejna sprawa to fakt, że z tych 560 kcal z dobra połowa to przecież węgle (tak strzelam przy tej intensywności) a jeśli nawet więcej to na pewno nie 100 %. I teraz tak: zdaje sobię sprawę, że takie wskaźniki są natury czysto poglądowej i nie należy podchodzić do nich zbytnio poważnie, ale czy nie powinna tutaj mimo wszystko występować troszkę większa zgodność jednych danych z drugimi ? Co o tym myślicie?
P.S. Mam nadzieję, że nie otrzymam odpowiedzi w stylu "najwazniejsza i tak jest dieta a od aerobow lepsze sa interwaly" bo nie o to pytam ;]
Pozdrawiam