jako że metodyka treningowa i to wszystko co czym tu piszemy jest tematem tak obszernym, że nie sposób go opisać w 1 poście, to miej świadomość, że większość informacji jest uproszczona i skrócona
Tak,
trening split + aeroby jest popularny, jest polecany i nie twierdzę, że jest nieskuteczny. Twierdzę natomiast, że jego efektywność na tle wymaganego zaangażowania, włożonych sił, czasu i poświęcenia jest niewspółmiernie niska oraz ma zbyt dużo "skutków ubocznych" , żebym uznał go za dobre rozwiązanie. Dlaczego? Bo standardowy schemat takiego treningu jest taki: obrabiam 1 dużą partię, jedną małą i wskakuje na bieżnie na 30min robiąc jakiś świński trucht. Spoko waga powoli leci, ale po jakimś czasie przestaje. No to dokładam truchcik w dzień nietreningowy. Znowu leci i znowu przestaje. No to zaczynam Truchtac po 45min zamiast 30. (samo aero trwa już 1/3 treningu, a robisz je co raz częściej, kiedy porządne interwały jak HIIT zrobisz w 12minut). Dochodzisz do jakiegoś momentu ale chciałbyś wreszcie przestać co rano tuptać godzinę. Są metody na wyjście z tego, ale w wielu przypadkach po takim trenowaniu organizm jest tak przyzwyczajony (zaadaptowany) do tego stylu życia, że równocześnie ze zmianą tego, bardzo często i sylwetka wraca do poprzedniego wyglądu. Można by powiedzieć, że to takie błędne koło. Poza tym wyczyściłeś dietę z tłuszczy, jesteś zamulony, nie pociągają Cię kobiety, no po prostu człowiek wrak (to taka najbardziej ostateczna wersja tego poczynania, ale zawsze trzeba liczyć się z najgorszym, żeby potem nie było zdziwienia ;) )
Co do treningu Twojego kolegi - jest ok, ale jak to w moim podejściu do trenowania, na dłuższą metę też taki trening leży, jeśli zamierza ściśle trzymać się on tylko takiej rozpiski. Żeby były efekty, musi być i zmienność, trzeba bombardować organizm bodźcami, tak żeby nie miał szansy na adaptację. Ciężary absolutnie muszą rosnąć, musi być rotacja objętości itp. Ale tak jak pisałem, w 1 poście na pewno tego nie opiszę.
Pozdro ;)
Zmieniony przez - Walu w dniu 2015-11-24 10:01:38