Jestem na redukcji, w koncu udalo sie trening i diete podobinac sa wiec efekty. Zastanawia mnie kwestia izotonikow. Aktualnie zarowno do treningow silowych (plus 30 min aerobow) jak i stricte aerobowych (godzina biegu w plenerze) popijam Isostara. Problem w tym ze taki calkiem "niewinny" to ten isostar nie jest - wazy to w sumie 150 kcal w czym wlasciwie same wegle. Oczywiscie wliczam to w diete, ale jednak jest to zawsze 150 kcal ktore mozna by rozsadniej zagospodarowac niz na sam wegiel.
Zastanawia mnie tez kilka innych kwestii:
1. Doczytalem ze nawet przy optymalnym dla redukcji tetnie (65-70% HR Max), kiedy teoretycznie powinno sie spalac najwiecej tluszczu, proces i tak zaczyna sie od weglowodanow. Nazywane sa "starterem" albo "rozrusznikiem", dopiero po okolo 30 minutach organizm przechodzi na pobor energii zmagazynowanej w tluszczach. Pytanie tylko czy przez dostarczanie wegli w izotoniku nie spowalnia sie albo wrecz hamuje tych procesow tluszczowych, skoro ciagle jest dostepna energia z wegli ? Oczywiscie to pewna przesada, bo w biegu trace okolo 600 kcal na sesje, a z izotonikiem dostarczam 150, ale zawsze mam gdzies w glowie czy przez izotonik nie spalam o "150 kcal tluszczu" mniej ?
2. Dieta redukcyjna jak wiadomo jest "na minusie". Oprocz niskiej podazy kalorii moze sie tez pojawic problem z mineralami, witaminami itd, wiec izotonik wydaje sie slusznym wyborem, zwlaszcza ze przy wysilku utrata mikroelementow jest wieksza chociazby przez pocenie. Ale oprocz popijania izotonika suplementuje tez witaminy i mineraly (Olimp vita-min multiple sports), wiec moze tu tez izotonik jest zbedny ?
Wiec jak waszym zdaniem.. na redukcji przy dlugotrwalym wysilku jak chociazby godzina biegu, izotonik czy mineralka ? Albo co jeszcze innego ?