jakoś nigdy się tym nie przejmowałem, z początku po prostu myślałem, że to wynik ćwiczeń i zmęczenia mięśni po treningach, potem po prostu to olałem.
Jednak od dłuższego czasu mam mocno spięte mięśnie najszersze grzebietu, do tego dochodzi też spięcie jakiejś dolnej części (?) czworobocznych (czuje to przy łopatkach mniej więcej). Nie czuję tego spejcalnie podczas samych ćwiczeń. Najbardziej czuję to spięcie najszerszych przy rozciąganiu klatki piersiowej - ciężko mi ją czasem w ogóle rozciągnąć, gdyż najszerszy mnie blokuje - jakby był spięty na maksa. W dni nietreningowe dość odległe od treningów najszerszego spięcie czuję prawie tak samo - choćby przy skrętach tułowia.
Inna kwestia jest taka, że ten mój najszerszy jest bardzo słaby. Podciągam się i podciągam, a wciąż 4 serie po 4 podciągnięcia to u mnie maks.
Zaczynam zastanawiać się, czy te dwie kwestie są jakoś powiązane.
Co mógłbym poradzić na to spięcie? Czy to normalne? Od czego to jest?
Czy powinienem zastosować na te mięśnie jakieś rozciąganie w DNT?
Pozdrawiam i wesołych świąt życzę :)
Zmieniony przez - barkoz w dniu 2016-12-22 20:58:02