Przez pierwszy miesiąc ćwiczyłem na maszynach (i źle, bo nie ściągałem łopatek - dlatego nie rosła, wszystko szło w barki i ręce)
Drugi miesiąc ćwiczyłem na ławeczce ze sztangą (ściągałem łopatki, ale nadal zero odczucia na klacie, tylko barki i ręce)
Od 2 tygodni przerzuciłem się na hantle, ponieważ mam dysproporcję i poprosiłem kolegę, żeby mi pomógł z tą klatką. Pokazał mi wyciskanie na ławce prostej hantlami (z rotacją), drugie ćwiczenie - wyciskanie siedząc w oparciu, i trzecie na którym LEKKO odczuwam tą klatę, czyli trzymanie hantla i kierowanie go od klatki piersiowej zza głowę i z powrotem. Pokazywał jak technicznie je wykonywać i sam mi mówił, że robiłem dobrze, a klatę to miałem tak cholernie napiętą (sprawdzał), że jest zdziwiony, że nic nie odczuwam i nie chcę rosnąć. W czym tkwi problem? ;/