Piszę w imieniu mojej dziewczyny. Była wegetarianką 3 lata i postanowiła wrócić do mięsa jednak pojawiły się skutki uboczne.
Wróciła do kurczaków i ryb z dnia na dzień i teraz od miesiąca praktycznie codziennie zjada coś mięsnego.
Niestety mamy teorie, że przez mięso zrobiła się strasznie ospała.
W ciągu dnia odcina ją tak bardzo, że nie ma siły się ruszać.
O godzinie 20-21 ma odcięcie i ledwo potrafi dojść do łóżka.
Chodzi całymi dniami wyczerpana, senna i miota ją na wszystkie strony
Zrobiliśmy pełną morfologię, badania na tarczycę i EKG. Minimalnie obniżone żelazo i podwyższony potas.
Ciśnienie krwi bardzo niskie bo 90 x 50
Genialna lekarka przepisała żelazo do suplementacji.
W tej chwili jest na diecie low carb ale wcześniej jadła inaczej i było to samo a ta dieta pasuje jej najbardziej.
Pytanie czy wątroba nie jest przyzwyczajona do trawienia mięsa, przez to zabiera całą energie?
Macie jakiś pomysł?
Pozdrawiam