Od jakiegoś pół roku, a może i więcej staram się zrzucić nadmierny balast i odkryć to co udało mi się wypracować na siłowni. Niestety jako, że jestem studentem, rozwój sylwetki bywa utrudniony (regularne picie alkoholu przy okazji weekendów). Mimo wszystko im dalej idę w las tym większe widzę efekty jeśli chodzi o sylwetkę - idzie to bardzo mozolnie, ale jakoś idzie.
Niestety w ostatnim czasie zauważyłem dosyć duże problemy związane ze spadkiem sił. Wiem, że długookresowa redukcja jest na ogół kojarzona ze spadkami, jednak z tygodnia na tydzień udawało mi się dorzucać te parę dodatkowych powtórzeń/kg przez dosyć długi okres czasu.
Dodam, że od 5 tygodni ćwiczę planem, który duży nacisk kładzie na wytrzymałość (główne ćwiczenia takie jak MC, WL, Przysiad w zakresach 10-12, superserie itp. - między innymi to dzięki temu widzę efekty związane z redukcją tkanki tłuszczowej. Treningu cardio nie wykonuję.
Lista moich spostrzeżeń i ewentualna pomoc z waszej strony Panowie:
1. Jeśli chodzi o dietę to do tej pory stosowałem podział (30% białka - 210g/ 25% tłuszczy - 78g/ 45% węgli - 315g | 2800kcal) przy wadze 102kg i 190cm wzrostu - być może tutaj popełniam jakiś błąd?
2. Być może organizm ma już dosyć i wypadałoby wprowadzić okres z wyższą kaloryką?
3. Ilość snu 7/8h dziennie także tutaj nie ma problemu
4. Jakieś inne pomysły...?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi :D