Strach, ogromny strach..

wiesz moja filozofia sprowadza sie do stoswanie ,nie tyle diety intuicyjnej ,bo t neistety brak doswiadzczenia ,ale chodzi mi raczej o pdoejscie czyli duzo bialak,zdrowych tluszczy a reszta uzpelniona w warzywa i tak pwoina wygladac dieta,dieta naszego zycia ,zwracjac uwage na jak naj mniejsze pzretwozrenie pozywienia i jedzenia go w umairkowanej ilosci w duzej ilosci posilkow a nie zameczanie liczeniem kazdej kcal ,wiadomo bilans to podstawa ale napewno dozyl bym pzredewszystkim do max urpszenia diety

Może trochę przesadnie podszedłem do sprawy. Parę zbędnych kilogramów można mniej rygorystycznymi metodami zrzucić Same zejdą Kalorie i proporcje nie takie ważne jak są wartości odżywcze skutecznie hamujące łaknienie, ale jak ktoś ma tendencje zeby się głodzić to moze dla bezpieczeństwa czasem policzyć. Dla dobra metabolizmu.

jasne bilans jest najwazniejszy i pilnowanie by wiecej spalc niz sie soksumowalo

No to może tu mi odpiszecie.

Czytałam, ze jak się rzuci dietę wysoko bialkową to się tyje. Prawda to?? No bo nie zamierzam do końca życia jeść niech będzie że 2g ww/kg. masy ciala czy jakoś inaczej.

tyje sie od nadmiaru kcal ,a widze ze kolezanka trakuje odzywianie zdrowo mhmm cyklicznie co jest bledem ,jedynie dlugo trwale zmiany nawkow zywieniowych oraz spedzanai aktywnie wolnego czasu daje dlugo trwale efekty ,a mam pytanie ldaczego nei mzona cale zycie jesc np. tych 2g bialka

Bo to jest tak, że Nanti i większą część odchudzających się przeraża, że do końca życia trzeba będzie zrezygnować z czekoladek, hamburgerów, pizz, zapiekaneczek itp;) A to nie tak, raz na jakiś czas można sobie pozwolić byleby nie za często. Nanti przeraża chyba wizja tego, że za każdym razem będzie musiała liczyć każdy posiłek a to przecież męczące jest:) Ale jak zauważyłam w różnych postach, po kilku miesiącach dietowania ma się kalkulator w głowie i naprawdę nie trudno jest szybko skomponować taki posiłek, by odpowiadał zapotrzebowaniom na btw:)

mhmm zrezgynowac to napewno ,moze nie clakwoicie ale spozywac raz na tydzien w 1 psoilku to oki ,zwrocimy uwage na skaldowe zdorwie vs. zachcianki to wazny czynik

Zachcianki są pokusą, w konsekwencji mogą wyrządzić 'krzywdę' a zdrowe odżywianie zostaje na całe życie no i nie ma żadnych minusów:]

Chociaż chwila zapomnienia jest czasem potrzebna:]

Fatamorgano- trafiłaś w sedno! Bo po pierwsze nie chce mi się wiecznie liczyć kalorie/btw a wiem po sobie, że nawet po półrocznym odchudzaniu zawyżam sobie kalorie i jem za mało . No i 2g białka/kg. to zdrowo? Tak do końca życia? Bo jak tak to spoko mogę jechać tyle .

Z jakiego wzoru mam jechać, czy z:
78x24x0,9x1,1=1853
Czyli dieta: 1853-500=1353kcal.

Czy z jakieś strony co liczy całe spalanie dobowe ze spaniem i leżeniem itp i wychodzi ok. 2500
Czyli dieta...2000kcal??

Ja będe grzeczna i będe wszysciutko robić co tylko każecie tylko błagam..odpiszcie!!