21-letni Grzegorz Proksa, ma już na swoim koncie dwa błyskotliwe zwycięstwa. Tak jak zapowiedział w grudniu 2004r. po podpisaniu zawodowego kontraktu, myśli poważnie o boksie i chce walczyć z dobrymi przeciwnikami w miejscach, w których odbywają się najbardziej prestiżowe pojedynki.
Po wspaniałym debiucie w marcu 2005r. w słynnym amerykańskim kasynie, mekce światowego boksu - Mandalay Bay w Las Vegas, Proksa odpoczywał niespełna miesiąc. Już po dwóch tygodniach wznowił treningi a na początku kwietnia wyjechał na obóz przygotowawczy przed kolejną walką. 7 maja w Mandalay Bay, Grzegorz ponownie stanął w ringu. Jego rywalem, podobnie jak podczas debiutu był Amerykanin, starszy od niego o 2 lata - Sean Ryan Wilson. Wygranie z nim zajęło Polakowi zaledwie 4 minuty. Wilson był liczony już pod koniec pierwszego starcia, a po drugim nokdaunie nie był już w stanie kontynuować walki. Sędzia przerwał pojedynek ogłaszając zwycięstwo Proksy. Teraz Grzegorz przygotowuje się do trzeciego pojedynku, który tym razem odbędzie się w Anglii.
Podczas prestiżowej gali w Sheffield Arena, oprócz Proksy zobaczyć będzie można m.in. amerykańskiego pięściarza, 30-letniego Rico Hoye, który powraca na ring po sześciomiesięcznej przerwie. Warto przypomnieć, że w marcu odniósł on pierwszą w swojej zawodowej karierze porażkę, przegrywając z Clintonem Woodsem pojedynek o wakujący pas IBF. Tego samego wieczoru w Sheffield Arena kolejną walkę stoczy były interkontynentalny mistrz IBF, Węgier Jozsef Matolcsi.
Zapowiada się więc prawdziwie emocjonujący wieczór. Transmisję z gali przeprowadzi TVN.
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)