najlepiej plywaj zabka, kraulem na grzbiecie i piersiach i jak umiesz to delfinem
sama żabka... eeee bez sensu wg mnie,nie pracuja tam wszystkie miesnie,zeby pracowalo jak najwiecej miesni to musialbys pływac wszystkimi stylami. Lepsze to jednak niz nic. A czy spalisz to trudno powiedziec, pewnie tak,chodź w "wiedzy i zyciu" przeczytałam ze basen to nie jest bardzo super pomysl na spalanie tluszczu, bo woda z reguly jest chłodna, wiec tego tluszczu spalasz mniej niz np przy jeździe na rowerze. Jakos to bylo bardziej naukowo ładnie wyjasnione ale nie pamietam niestety co tam napisali a przekrecac nie chce,utkwiło mi w pamieci jedynie ze to nie jest najlepszy pomysł. A w ogole dla mnie beznadzieja jest takie nastawianie sie na jedno:tylko basen, tylko żabka, czy tylko siłownia. A nie mozna by tak wszystkiego po trochu? Basen, siłownia, rower, jakis truchcik jak nie jestes wielce otyly(zeby dodatkowo nie obciazac stawów) wtedy sobie ładnie rozkrecisz metabolizm, spalisz tłuszczyk,a siłownia elegancko zarysuje miesnie.
Basen codziennie po 45 minut to nie za duzo tez? Nie chcialabym zeby mnie ktos katowal codziennie 45 min treningiem plywania zabka(na długich dystansach niezbyt to dobrze wplywa na stawy kolanowe) łatwo tu o przetrenowanie. Organizm musi miec jakis dzien bez treningu,a najlepiej dwa dni w tyg. znudzi ci sie to szybko (to plywanie w takich ilosciach) i tylko sie zniechecisz do wysilku. Pokombinuj zeby te formy aktywnosci ruchowej byly
zróznicowane. To najleszy sposób i na spalenie tluszczu i na poprawe kondycji i wzmocnienie organizmu. Nie zamierzasz startowac po zaden medal w plywaniu to nie badz jednostronny, liczy sie wszechstronnosc
ale to tylko moja opinia of course
Zmieniony przez - oska5 w dniu 2005-12-19 14:17:15