Na początku chcę zaznaczyć, że jestem mało doświadczony w szeroko pojętych sportach siłowych, dlatego też mój plan treningu jest taki, a nie inny;)
O sobie mogę napisać, że mam około 170cm wzrostu, i 65kg wagi. Trening miałby służyć do spalenia zbędnej warstwy tłuszczu, a przy tym na nabranie bardziej "umięśnionej" sylwetki (o ile takie połączenie jest możliwe).
Przede wszystkim zależy mi na rozbudowie korpusu, mniej na nogach.
KLATKA
wyciskanie sztangi na ławce prostej - 3 serie(10 powt.)
wyciskanie sztangi na ławce skośnej - 3 serie(10 powt.)
rozpiętki na ławce poziomej - 3 serie(15 powt.)
Brzuch
"szóstka Weidera"
Ręce
Pompki na poręczach 3 serie (5 powt.)
Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc, podchwytem (z "supinacją" nadgarstka)- 3 serie (10-15 powt.)
Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc (uchwyt „młotkowy")- 3 serie (10-15 powt.)
wznosy przodem sztangielek na przemian - 3 serie (10-15 powt.)
Grzbiet
Podciąganie na drążku (podchwytem/szerokim uchwytem)
Przyciąganie linki wyciągu górnego w siadzie - 3 serie (10 powt.)
Nogi
Nóg specjalnie nie chcę "rozbudowywać". Jeżeli już, to chodziłoby mi o spalenie tkanki tłuszczowej:) - jazda na rowerze wystarczy, czy też warto ułożyć na nie jakiś zestaw ćwiczeń?
Kolejną niewiadomą dla mnie jest ilość odpoczynku/liczba treningów w tygodniu - planowałem ćwiczyć 4 razy w tyg. - pon, wt, czw, pt.
Jeszcze jedno, co chciałbym się dowiedzieć: z dostępem do siłowni u mnie jest różnie - czy zamiast treningu na siłowni można zastosować trening "domatora" (ten z "atlasu ćwiczeń" - pompki na wszelkie możliwe sposoby, ekspander + "szóstka Weidera")?
Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź/uwagi/ew. propozycje zmian.
Pozdrawiam