183 cm
80 kg
Do wakacji chciałbym stracić parę kilogramów tłuszczu i chętnie zyskać parę kilogramów mięśni. Za cel obrałem sobie fajną sylwetkę, więc nie będę rzucał cyferkami, bo nie wiem jak to wyjdzie.
Od ok. dwóch miesięcy biegam 5x w tygodniu po 40-60min.
6 tygodni - robiłem na siłowni trening ACT wg pomysłu Michaila.
Zrobiłem prawie cały trening na brzuch A6W.
Efekty takie, że straciłem 3kg [zaczynałem z 83kg] mam znacznie lepszą kondycję, jestem trochę silniejszy i trochę mi mięśnie urosły. Wszystko fajnie, ale niestety mięśnie przykryte są warstwa tłuszczu - szczególnie na brzuchu. Czuję je wyraźnie, coraz bardziej, ale ich nie widać.
Z nowym rokiem kontynuuję i lecę nadal
+bieganie 5x w tygodniu
+od nowa A6W
+siłownię 2x w tygodniu [środa/piatek]
+delikatna dieta redukcyjna [zero białego pieczywa, zero słodyczy, zero CO2.. ogólnie nieco zdrowsze odżywianie i mniej a częściej]
+l-karnityna [900mg/dzien]
Jestem na dobrej drodze do sukcesu czy prędzej sobie krzywdę zrobię? ;)
Problem mam z siłownią. Mianowicie - co na niej robic? Głównym celem jest odtłuszczenie ciałka. Jestem po ACT, więc jakieś przygotowanie/wstęp już jest.
Trening na masę odpada choćby dlatego, że jadę aeroby, biegam.
Trening na rzeźbę chyba też odpada, bo niezbyt dużo do tego rzeźbienia jest jeszcze ;)
(...)
Jaki program byłby dla mnie najlepszy? A może kontynuować ACT aż do zrzucenia sadełka?
Z gory dzięki bardzo za pomoc.