Pojechalem do szpitala, lekarz jakiś dziwny nie wiedział co to, prześwietlenia itd. Więzadła całe, ale 3 tygonie w stabilizatorze i zastrzyki przeciw krzepnięciu krwi.
W nocy nie mogłem spać, a noga spuchła do wielkości dwóch piłek tenisowych tak po bokach kolana (dosłownie). Nie zastanawiając się długo poszedłem do lekarza w południe, ale tym razem innego. Diagnoza? Możliwa operacja a jak zobaczyl "spuchnięta" nogę to wbił mi igłe i dosłownie wylała się krew (90 ml)! Póki co znów widze, że noga puchnie, albo zbiera sie tam krew, nie wiem już co to. Lekarze w każdym badź razie nie wiedza co mi jest. I musze do nich często zaglądać.
Moje pytanie jest następujące - czy ja mam w ogóle jeszcze szanse, że bede funkcjonował jak normalny człowiek?
W lipcu ide do woja na przeszkolenie studentów - dać sobie spokój, czy nie??
Czy są jakieś środki (nawet i doping), ktore są w stanie mi pomóc??
Zapomniałem pytac lekarza, czym grozi nie wyciagnięcie krwi z kolana w szybkim czasie? Może wiecie?
Pozdrawiam :/
Zmieniony przez - WiIku w dniu 2008-02-12 20:40:27
"Sumienie nie powstrzymuje od grzechów,
przeszkadza tylko cieszyć się nimi." [ Jean Cocteau ]