progresja to podstawa rozwoju mięśni...i progresja jest nawet ćwicząć ze stałym obciążeniem w każdej serii tylko wtedy progresja następuje z treningu na trening zwiększamy liczbe powtórzeń,obciążenie...progresją w stylu 10-8-6-4 mogą ćwiczyć osoby co trenują załóżmy te pół roku jednak najlepsze efekty przynosi ona osobą bardziej doświadczonym wiedzącym jaką ilość powtórzeń i obciążenie dobrac do danej serii znającym metode wstępnego zmeczenia mięśni itp....w przypadku osób z małym stażem często zdarza się że po dwóch pierwszych seriach które mają za założenie
wstępne zmęczenie mięsni nie mają już sił by trzecie i czwarte ćwiczenie wykonać prawidło z cieżarem który dostarczyłby bodxców do wzrostu.. ewentualnie moze być też i tak japisze reddevil pozwole sobie zacytować "wiec tak , jak już powiedziałem wyżej , sam ogólny koncept progresji [ a przynajmniej ten który tu uplasował sie na pierwszym miejscu ] mi sie poprostu nie podoba , a to dlatego że pomimo tego że choć pierwsze dwie serie [ czyli ta 12 i 10 powt. ] są programowo i prawidłowo robione jako rozgrzewka z niewielkim ciężarem to i tak seria 3 czyli ta na 8 powtórzeń zakłada dojście do ciężaru choćby submaksymalnego dla tej liczby powtórzeń [ zasada jest niby taka żeby dobrać taki ciężar aby móc z nim zrobić jakieś 9-10 powtórzeń ale zrobić z nim tylko 8 powtórzeń ] i potem dopiero w ostatniej seri użyć ciężaru naprawdę maksymalnego dla tych 8 powtórzeń
to jednak jest ładnie pomyślane ale na papierze , bo sęk jest własnie w tym że choć te 2 pierwsze serie cię nie mają prawa zmęczyć do tego stopnia żebyś nie mógł robic dalej , to ta 3 seria - nawet jeśli zatrzymasz się te 1-2 powtórzenia przed załamaniem - nie dość że zabierze ci dość dużo energii przy tym niedając z siebie wszystkiego nie dostarczysz organizmowi odpowiedniego bodźca - to przez to że odebrała ci ona tyle energi to i ostatniej seri nie będziesz w stanie zrobić na max i dać mięsniom tego czego potrzebują do maksymalnych 'poruszeń' - że się tak wyraże "
progresje ciężko kontrolować a co żyje własnym życiem
cenie sobie poczucie humoru ,ale ludzie u których poczucie humoru stoi na niskim poziomie, a próbuje być na siłe "zabawnymi" śmieszą mnie bardziej niż ich mało wyrafinowane poczucie humoru..
Zmieniony przez - emes7 w dniu 2008-05-15 19:38:49