Postanowilam sie nie "odchudzać", tylko zmienic swoje nawyki zywieniowe. i styl zycia.
Zdrowo sie odzywiam, ale nie jakas specjalna dieta. po prostu ograniczam smazone jedzenie, jem (prawie) zgodnie z IG i drastycznie ograniczylam slodycze i tluszcze (jem tylko te dobre, nienasycone z ryb i oliwy z oliwek oraz nabialu). Duzo pije herbatek i wody. Nie uzywam cukru, ewentualnie slodzik. Efekt? Rzadko kiedy jestem glodna, nie mam ochoty na slodkosci (chyba ze mi je ktos postawi przed oczami... ;) )
trening mam ustawiony przez osobistego trenera:
4-5 razy w tygodniu
za kazdym razem mniej wiecej 30-40 minut rower, potem 30 minut maszyn na ramiona, klatkę, nogi, potem 30-40 minut wolnego biegu (tutaj chodzi mi i o tluszcz i o wytrzymalosc) i na koniec streching. 1-2 razy w tygodniu robie cwiczenia na brzuch na takiej duzej pilce BODY BALL - nie męczą mnie, a dzialają...
Raz w tygodniu mam taniec brzucha / jogę / rozciąganie lub inne zajęcia do wyboru.
Czuje swoje miesnie - nie tak jak kiedys... stracilam pare centymentrow tam gdzie trzeba. Schudlam 2kg. Ale optycznie wiecej, bo przeciez miesnie waza wiecej niz tluszcz, ktory zgubilam.
Mysle ze jeszcze kilka tygodni tak pociągnę, a potem po prostu skupię się na utrzymaniu wagi i bieganiu. Chcialabym schudnac jeszcze okolo 5kg. W czasie nieokreslonym. I pobiec w biegu ulicznym na 10km mBanku.
Jeśli Ci pomogłam SOG-nij mnie :)