No masz rację ale nie do końca
ktoś kto zna realia chińskie wie, że ukończenie takiej szkoły koszalinu to przepustka do lepszej przyszłości...złaszcza jak pochodzi się z małej wioski lub miasteczka....
to troszkę tak jak w tajlandii, gdzie oddaje się małe dziecko do szkoły muai thai z wiarą w to, że jak najszybciej będzie ono zarabiało na siebie i rodzinę
W biednych obszarach chin rodzina utrzymuje się za ok. 100 yuanów miesięcznie czyli...ok 40 zł ( nie znam kursu na dzień dzisiejszy)...
Nauka w szkole wu shu to ok 200-300 yuanów za miesiąc....w pekinie jedna lekcja u naprawdę dobrego mistrza to od 50 yuanów (dla chińczyka) do 300 dla białego....za godzinę!!!
Po ukończeniu koszlinu ktoś wraca w sławie w swoje rodzinne strony i np. otwiera szkołę....i w porównaniu do ludzi , którzy ciężko pracują na roli wiedzie dostatnie życie....tak więc inwestycja w naukę dziecka w koszalinie ma mu zapewnić lepszą przyszłość i dobrobyt rodzinie
Dla nas to niepojęte ale takie są realia chińskie....gdzie każda prowincja jest inna....od bogactwa i przepychu po totalną nędzę
a koszalin przeciętnemu chińczykowi kojarzy się z czymś niesamowitym i niepojętym....zresztą tak samo jak przeciętnemu mieszkańcowi tej planety