sprawa jest prosta
wpadlem w wakacje w konkretny "cug", pilem chyba przez 99% dni, najgorszy byl wrzesien, prawie dzien w dzien walilismy wode, od rana do wieczora, nie raz w ilosciach przekraczajacych 1 l/glowe, pozniej studia - tez masa alkoholu choc troszeczke udalo mi sie zbastowac, widzialem jak to gowno niszczy mi zycie, obecnie od poczatku grudnia wogole nie pije, jednak mam straszne problemy z koncentracja, niekiedy czytajac 1 zdanie musze je 10 razy powtarzac bo nie jestem w stanie nic zrozumiec, czuje sie roztelepany, czasami mam wrazenie tzw. 'flashbackow'
staram sie powoli wrocac do normalnosci, ale nie jest to proste
zaczynam sie zdrowiej odzywiac, kupilem sobie lecytyne, magnez i b6, zaczynam to jesc
co jeszcze mozecie mi polecic? zadna cena nie gra roli, bede wdzieczny za wszelka pomoc, soga niestety nie dam bo nie moge