Brak węglowodanów nie był dla mojego organizmu szokiem, bo takie diety już kiedyś robiłem, jedyne co mnie irytowało to brak siły. Piszę w czasie przeszłym, bo sobie z tym poradziłem, zakupiłem zamiast Scorcha Animal Cutsa, a to tylko dlatego, że jeden był a drugiego nie było na półce. Pobudzenie jest nieziemskie, jak za późno przyjmę porcje, to później siedzę do 3 w nocy, albo i dłużej.
Treningi z początku wydawały się strasznie długie, ale pewnie za sprawą Animala i ładowań, które sprawdzają się świetnie, ukłon w stronę Vulcanodona :), jestem w stanie je wykonać od początku do końca na maksymalnych obrotach.
Rozpiski co do diety porzuciłem, może to i źle, ale głównych założeń się trzymam i jem tak jak zawsze, czyli mniej więcej tak jak miałem rozpisane w diecie, efekty są zadowalające, ale czekam na więcej, może powinienem wrócić do większych restrykcji?
Kolejna sprawa, to sugestia w stronę osób zmagających się z chorobami skóry, nie chcę was do niczego nakłaniać, ale dwa tygodnie CKD dały mi więcej niż 4 lekarzy :) po prostu rewelacja, po niewielkim trądziku praktycznie nie ma śladu, paznokcie i włosy wyglądają tak jak powinny. Jak tylko wstanę emanuje taką energią, w sumie nie do opisania, ale aż chce się żyć.
Na koniec powiem wam tylko, że ta dieta jest warta swoich wyrzeczeń i z czystym sumieniem polecam ją każdemu, kto chce zredukować, albo po prostu poprawić komfort swojego życia. Dla mnie rewelacja, podziękowania dla chłopaków za poprowadzenie :)