Po pierwszej konsultacji z neurochirurgiem (znajomy) kazal natychmiast odrzucic mydocalm (i jeszcze jeden lek ktory dostalem od pediatry). Powiedzial ze lekarze pierwszego kontaktu 'lubia' dawac te leki. Dostalem wtedy DICLORATIO UNO, jeszcze jeden lek (przeciwbolowy) ktorego nazwy niestety nie pamietam. Bralem te dwa leki przez jakies dwa tygodnie. DOstalem jeszcze NIMESIL (o jezu, kocham ten lek, mam go brac jakby mnie kiedys cos tam bolalo, obojetnie co - pomaga, ojjjj, pomaga).
I ogolnie rzecz biorac bralem te leki przez dwa tygodnie tak, po dwoch tygodniach byla mega poprawa, praktycznie nieodczuwalny bol. Po okolo tygodniu od zakonczenia kuracji tabletkami bol wrocil, ale bardzo lekki. Neurochirurg mowil, ze tak bedzie. Zakazal silowni na okres 6-9 miesiecy. Dalem sobie spokoj na 2 miesiace. Gdy bol ustapil prawie do zera od razu polecialem kupic karnet - i nie zaluje. Zaczalem robic
cwiczenia wielostawowe praktycznie do razu - martwy, podciaganie sztangi, przysiad, dziendobry itd
Wszystko sie zaleczylo. Wzmocnilem plecy i wszystko gra. Prawie wszystko... Musze uwazac przy wioslowaniu sztanga - jedyne cwiczenie, przy ktorym lekkie nagiecie w jedna strone lub opuszczona glowa konczy sie bolem - ale na tyle slabym, ze moznaby to uznac za uszczypniecie mlodszej siostry.. Tak poza tym to wszystko jest ok.
Aha, i robilem tez zdjecie odcinka l4-l5 i wszystko bylo w porządku.