pierwszy doktor powiedział mi, że mogę cwiczyc na siłce normalnie
drugi powiedział zebym odpuścił bo jakośc stawów przy wiotkości nie jest najlepsza do siłowni. Zaproponowałem wiec kompromis zapytałem czy mogę cwiczyc ale na niewielkich ciężarach (no np ostatnia serie na klate bym robił o 20kg lżejszą niż zazwyczaj zeby nie bylo wielkiego wysiłku dla stawów) Na moja propozycje pan doktor dowalił taką odp ze dla mnie logicznie biorąc jest ona śmieszna powiedział "co to za róznica czy wyciśniesz raz 100kg czy 10 razy po 10 kg w efekcie końcowym suma obciazenia dla stawów bedzie jednakowa" to pomysalem sobie ****a gościu przy 100kg to stawy musza mimo ze jednorazowo ale udzwignąc juz jak dla mnie strasznie duży cieżar a on mi wali tekstem ze przy 5 ruchach samym gryfem (załóżmy, że wazy 20kg) stawy mi sie ***ia jak przy wycisnieniu sety..
naczytałem sie również wielu przerazających rzeczy o wyskakujących satwach barkowych itp. głownie boje sie teraz o te bary moje nieszczęsne przy jednym specyficznym ruchu mi tak strzelaja dziwnie ale to chyba nie zanczy ze z panewki wtedy mi wyskakują ???? NIgdy mnie nie bo nic po silowni itp czasami cos tam pobolewalo ale to z wlasnej winy bo za duzy ciezar był i darłem na pałe ale to ejszcze kiedyś tam
nie zależy mi na wielkich osiągach siłowych a na budowaniu ładnej masy. Wiem, że podstawa to dieta i poprawna technika cwiczeń a obciązenie to juz na samym końcu wiec prosze o dorade czy myslicie ze moge cwiczyc tak z glową i bez hard coru ?? czy moze mam sie spodziewac ze z***ei sobie stawy zachwile?
Zmieniony przez - tiomon w dniu 2011-06-03 11:26:47