Szacuny
2
Napisanych postów
256
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
1413
Ale wywody filozoficzne tu idą... Dla mnie sprawa prosta: Baba obojętnie jaka mi pyskuje? Odpyskuje albo zleję na nią.
Zaczyna do mnie startować z łapami, tipsami, szminkami, lakierami? Czuję się zagrożony- zdzielę w dziób raz i drugi. Koniec tematu.
Pees- to nie są chyba żadne restrykcyjne wymagania- panna, która potrafi myśleć i nie startuje do każdego z byle powodu?
Queblo- no tak, te dojrzalsze są milion razy odpowiedzialniejsze, ale nie chcą grać w słoneczko:D
Szacuny
4
Napisanych postów
802
Wiek
40 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
16568
haha caluniador prosty przepis na proste życie :D. Ale chyba nie czytałeś moich historii. Dostałem wp****** za nic a widziałem znajomych którzy właśnie zrobili tak jak ty gdy poczuli się zagrożeni tipsami. Zdzielili raz czasem poprawili i co? Rzuciło się na nich z 10 :] Nieciekawie to potem wyglądało.
Szacuny
2
Napisanych postów
256
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
1413
Trzeba też się liczyć z elementami pobocznymi, które psują ogólny schemat:] Ja, jak jeszcze rajcowały mnie wypady na przytupy raczej nie zakładałem nigdy, że jakaś panna jest tam bez obstawy, albo że nikt naładowany testosteronem i amfą nie stanie w jej "obronie";)
Wiesz, zawsze można czaić się pod damskim kiblem:D
Szacuny
77
Napisanych postów
11983
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
79498
Z doświadczenia sprzed kilku lat z bramki,powiem jedno.Niektóre panie,przeważnie po wypiciu alkoholu mimo ostrzeżeń,że mogą wylecieć z lokalu,( w wersji drastycznej dostać z liścia od mojego kolegi ) za swoje próby agresji walk,szarpania innych osób w lokalu,zawsze były przekonane o tym,że nikt im nic nie zrobi,w dziób nie strzeli i dalej próbowały swoich szaleństw,włacznie z agresją przeciwko bramkarzom.Ja stosowałem perswazję słowną o wyautowaniu z lokalu i całe szczęście działało,ale mojego kolegi laski nie lubiły,a ten jak pociągnął z liścia to laski zaliczały parkiet Później trzeba było pomagać im wyjść...
Raczej ustapić niż zranić,raczej zranić niz okaleczyć,raczej okaleczyć niż zabić,prędzej zabić samemu,niż dać się zabić.
Szacuny
2
Napisanych postów
603
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
3131
Panowie nieco zbaczamy z tematu. W swoim pierwszym poście zaznaczyłem, że temat nie dotyczy agresji fizycznej, lecz werbalnej. Nie sę to elementy tożsame, więc zapewne się ze mną zgodzicie, iż należy je rozpatrywać w zupełnie różnych kataegoriach. Jasnym jest, że przed agresją fizyczną należy się bronić, niezależnie czy przeciwnikiem jest kobieta czy facet. Temat dotyczy jednak agresji werbalnej, kłótni, wyzwisk, gróźb i sposobu reakcji na nie.
W kwestii szukania zaczepek przez kobiety. Proponuję w dyskusji pominąć margines społeczny i skupić się na przeciętnej postaci reprezentującej nasze społeczeństwo. Na szczęście nie nastały jeszcze czasy, że kobiety chodzą po ulicach, żeby komuś dać w ryj, jednak agresja słowna jest na porządku dziennym, niezależnie od stopnia wykształcenia itp. Jest to kwestia temperamentu powiększonego o problemy emocjonalne czymś tam spowodowane (wszawe życie, chęć odreagowania problemów życiowych itp.).
Rynsztokowe spory są naszą cechą narodową i jeśli ktoś twierdzi, że jest to kwestia towarzystwa odpowiednich osób (pozbawionych negatywnych cech) buduje tak naprawdę wirtualną rzeczywistość. Wyskakiwanie z mordą, cwaniactwo, próba przygadania komuś, zmieszania z błotem, pokazania swojej wyższości było i będzie, to charakterystyka naszego narodu przecież (choć nie tylko nas oczywiście)
Wojekv - Twoje przykłądy są właśnie prezentacją pewnego marginesu oraz agresji fizycznej. Każdy będzie miał tutaj swoje zdania w kwestii odwzajemnienia agresji fizycznej w stosunku do kobiety. Mnie ten temat nie dotyczy, ponieważ nie spotkałem sie jeszcze z kobiecymi pięściami lecącymi w moją stronę. Gdybym jednak został zaatakowany broniłbym się oczywiście. Nie można pozwolić, żeby ktoś nas bił niezależnie od płci. Kwestia konsekwencji to druga sprawa i tutaj każdy musi już sam ocenić sytuację. Niewątpliwie znkokautowanie kobiety nie pozostanie bez echa osób jej towarzyszących oraz sądu, trzeba się z tym liczyć i znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie.
Szacuny
37
Napisanych postów
3273
Wiek
32 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
34107
jeśli ktoś twierdzi, że jest to kwestia towarzystwa odpowiednich osób (pozbawionych negatywnych cech) buduje tak naprawdę wirtualną rzeczywistość
Ja tak uważam i nie jest to wirtualna rzeczywistość. Jak ktoś np. odwiedza często różnego rodzaju speluny to szanse na znalezienie konfliktu ma dużo większe, niż ktoś unikający jakiejś patologii.
Szacuny
2350
Napisanych postów
30670
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
271220
Rynsztokowe spory są naszą cechą narodową i jeśli ktoś twierdzi, że jest to kwestia towarzystwa odpowiednich osób (pozbawionych negatywnych cech) buduje tak naprawdę wirtualną rzeczywistość.
jak to pewne przysłowie mówi "z jakim przystajesz takim się stajesz"
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Szacuny
2
Napisanych postów
603
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
3131
To jest naturalne, że warto omijać pewne miejsca oraz unikać towarzystwa osób, które wyznają nieco inny system wartości czy zachowania od nas, lecz to jest teoretyzowanie. Do sklepu trzeba iść, do kina, do pracy, na spacer, spotkać sąsiada itd. itp. Wybieranie ludzi w takim przypadku jest nieralne, stąd wspomniałem o toworzeniu wirtualnej rzeczywistości.
Szacuny
4
Napisanych postów
802
Wiek
40 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
16568
Dziś wstałem rano rześki i wypoczęty no i przypomniał mi się zupełnie inny sposób podejścia do kobiet ;P Mianowicie przypomniałem sobie starą zasadę "traktuj damę jak sukę a sukę jak dame" i dość często to się sprawdzało :D.
W przypadku młodszych lub rówieśniczek to może zadziałać ;).
Cięta riposta do laski która klnie i szuka wojny może szybko załagodzić konflikt.
Przykłady:
Pierwszy:
Laska notorycznie klnie, wywyższa się i szuka konfliktu to jej sypię tekstem "Widzę, że masz cięty języczek, ciekawe czy byłby tak samo szorstki na mojej "lasce" (i w tym momencie zawadiacko na nią patrze a po chwili na swoje krocze)" Laska osłupiała i przez 2 dni nie wiedziała co powiedzieć :D
Drugi:
Laska robi wojne o byle co to się do niej uśmiecham i mówię "widzę że Cię mama nie wychowała... zmarszczek dostajesz jak się złościsz"
Trzeci:
Laska się przyj**ała i robi wojne "co ty k*********o Mnie powiedziałeś tamtemu kolesiowi co ty sobie myślisz co? Co mu nagadałeś. JA: A no że jesteś ładna, sexowna, bystra, intrygująca" a lasce momentalnie prawie oczy z orbit powyskakiwały z czego po chwili zrobiły jej się maślane ;]
Tak jakoś więcej tekstów z życia wziętych nie pamiętam ale mam nadzieję, iż załapiecie o co mi chodzi ;).
Dziwne temat o kobietach a jakoś żadna aktywnie się nie wypowiada