Thiago Silva nie wszedł do octagonu od ponad 15 miesięcy z powodu zawieszenia i korci go, żeby walczyć. Co chwilę zmieniano mu przeciwników, ostatecznie zmierzy się z Alexandrem Gustafssonem w walce wieczoru na UFC on Fuel 2 in Sweden.
Oto, co mówi o swoim powrocie:
„Nie walczyłem, ale nie zaprzestałem treningów. Jestem w 100% formie. Jestem bardzo podekscytowany i głodny walk. (…) Najcięższy był dla mnie brak możliwości współzawodnictwa. Kocham to co robię, kocham walczyć i niemożność robienia tego była dla mnie bardzo ciężka. Teraz zamierzam znów dać z siebie wszystko i pokazać, co umiem.”
Silva ma też kilka „ciepłych” słów do Brandona Very, człowieka którego pokonał na UFC 125 zanim wynik walki został zmieniony na „no contest”:
„Dla mnie bez różnicy, z kim walczę, ale chciałem Brandona, bo wygadywał głupoty. Dostał tęgie lanie, a potem płakał jak mała dziewczynka. Myślę, że teraz nie mógł walczyć, bo paznokieć mu się złamał. Więc zaoferowano mi walkę z Chorwatem [Prokrajac], potem okazało się, że Nogueira nie może walczyć – ja nie wybieram sobie przeciwników, więc przyjąłem ofertę walki z Gustafssonem. Cieszę się, że wystąpię w walce wieczoru i pokażę, na co mnie stać.”
Ciąg dalszy
http://www.fight24.pl/thiago-silva-o-swoim-powrocie/