Jeśli dobrze pamiętam, to poziom estrogenów przed menstruacją spada, w trakcie co prawda zaczyna rosnąć, ale największy "pik" osiąga tuż przed i w trakcie owulacji, po której obniża się sukcesywnie (wzrasta natomiast poziom progesteronu). Tymczasem zatrzymywanie wody w
organizmie kobiety rozpoczyna się już kilka dni przed menstruacją w trakcie której dochodzi do sukcesywnego obniżania jej ilości. Biorąc pod uwagę przebieg cyklu hormonalnego wydaje się mało prawdopodobne by odpowiadał za to wysoki poziom estrogenu, retencja bowiem wcale nie zachodzi w czasie kiedy jest on najwyższy. Chyba, że przyczyną jest niewłaściwa proporcja 2-hydroksyestronu do 16a-hydroksyestronu... Zwracam na to uwagę, ponieważ na pierwszy rzut oka wydaje się, że za nadmierne zatrzymywanie płynów wcale nie odpowiada wysoki poziom estrogenu, więc próby jego obniżania nie koniecznie są zasadne. Nie jestem endokrynologiem, nie znam się na żeńskich hormonach płciowych, więc tylko prezentuję swoja logikę.
Jeżeli jednak to faktycznie - jak twierdzisz - wina estrogenu, to pomocny może być DIM. U kobiet ze zbyt wysokim poziomem estrogenów, a raczej nieprawidłową ich relacją można zaeksperymentować z tym związkiem, który poprawia relację 2-hydroksyestronu do 16a-hydroksyestronu i klasyfikowany jest jako "antyestrogen".
Osobiście wątpię jednak by to była recepta, akurat na tę przypadłość.
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2012-03-16 16:58:45