Nigdy nie smakowały mi bataty w wersji obiadowej, to se wymyśliłam coś takiego
- 80g batata ("słodki ziemniak")
- 2 białka
- 20g amarantusa (może być zmielony owies albo quinoa)
- 10g daktyli suszonych
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 40g jogurtu greckiego
- 30g wheya (u mnie QNT 100% whey delicious)
+borówki wg uznania lub inne owoce
Ciacho: Gotujemy batata i miksujemy na gładką masę. Miksujemy białka jaj, a gdy powstanie piana dodajemy ją do ziemniaka, wsypujemy też amarantus, 10g odżywki białkowej, bardzo drobno pokrojone daktyle, proszek do pieczenia i dokładnie miksujemy. Pieczemy przez ok. 20min w temp. 180'C (jeśli jest niedopieczone, a od góry się przypala, to przykrywamy folią aluminiową).
Polewa: jogurt grecki miksujemy z 20g wheya, można dodać odrobinkę wody. Osobiście uważam, że zamiast jogurtu lepiej dać 2 żółtka, które nam zostały - zdrowiej, no i nie marnujemy niczego.
Polewę nakładamy na upieczone już ciacho i ozdabiamy borówkami. Smacznego.
kcal, B/T/W 374, 37/7/40