Otóż prawie miesiąc trenuje MMA przez 2 razy w tygodniu, mam 21 lat, 167 wzrostu 72 kilo wagi, reszta ciała jest w miarę ok, ale brzuch mam po prostu tragiczny :/ jest taki nadmuchany, to pewnie przez nadmierne ilości piwska i obżarstwa. Ćwicze coś prawie codziennie, pompki staram sie minimum 100 dziennie, biegam 2x w tygodniu po 30 minut, a i będe sie starał częściej, wylewam sporo potu na treningi domowe typu rozciąganie, trochę skakanki. Przeczytałem wiele rodzajów ćwiczeń, ale już mam pstro w głowie od tego wszystkiego, jem mniej niz przed "wzięciem się za siebie" unikam słodkiego, alkoholu i fast foodów kompletnie. Wiem, że nie można po miesiącu cudów się spodziewać, ale no myślałemm, że coś lepiej będzie. Co możecie polecić takiego, żebym mógł to pogodzić z treningami MMA i co daje szybsze efekty? Póki co nie mam stałej pracy, więc rano czy w południe znajdę trochę czasu.
Z góry dzięki za odpowiedź, lub nawet za opieprz jeśli coś nie tak.
"Nie obawiam się kogoś, kto trenuje 10000 kopnięć, ale tego, który 10000 razy trenował
jedno kopnięcie"
— Bruce Lee