Lat 21, student, staż treningowy 4/5 lat, czasem niesystematyczny. Rodzaje treningów - raczej na zrzucenie masy tłuszczowej.
Od kilku dobrych lat zawziąłem się i zrzucam z siebie, co niepotrzebne. Problemów z siłą woli raczej nie mam żadnych, zdrowy jestem, suplementów nie biorę. 4-5 lat temu dietetyczka ułożyła mi jako taką dietę i się jej trzymam z kilkoma modyfikacjami. Zaczynałem od 106 kg, obecnie mam 76 (przy wzroście 177). Był okres kiedy miałem 70, ale wtedy postanowiłem nabrać trochę masy mięśniowej, a jak wiadomo z masą mięśniową idzie w parze prawie zawsze trochę masy tłuszczowej. Ale nie w tym rzecz.
PROBLEM: Podczas zrzucania tłuszczu trenowałem na wszystkie możliwe sposoby, angażując wszystkie możliwe partie mięśni ciała, ale nie potrafiłem sobie poradzić z jednym problemem:
--tłuszcz na lędźwiach i po części na boczkach.--
Kiedy już ważyłem niewiele ponad 70 kg, byłem dość dobrze wyrzeźbiony, był nawet dość wyraźny zarys mięśni brzucha, wyglądałem już naprawdę bardzo dobrze. ale w dwóch miejscach, na lędźwiach i na boczkach (bardziej z tyłu boczków) została nieproporcjonalnie duża warstwa tłuszczu w stosunku do reszty ciała. Wiem, byłem otyły, luźna skóra już zostanie, ale wszyscy (nawet trenerzy na siłowniach) mówili mi, że będę chudł równomiernie i to w końcu też zejdzie... a tu nic! czasem jak założę ciaśniejsze spodnie, to pomimo dobrego wyglądu, ten lekko wystający tłuszczyk z tyłu/boku wygląda dość komicznie w stosunku do budowy całego ciała... i już nie wiem, co robić...
Więc proszę was, specjalistów o pomoc!